Pytanie do polityka wywołało burzę. Znana dziennikarka TVP szykuje pozwy

Pytanie do polityka wywołało burzę. Znana dziennikarka TVP szykuje pozwy

Dodano: 
Joanna Dunikowska -Paź, dziennikarka TVP
Joanna Dunikowska -Paź, dziennikarka TVP Źródło: TVP / zrzut ekranu
Joanna Dunikowska-Paź z TVP zapowiada kroki prawne przeciwko dziennikarzom podającym fake news z jej udziałem.

W środę obyła się konferencja prasowa szefa MON na temat nowej umowy na modernizację polskich myśliwców F-16. Jedno z pytań ze strony dziennikarzy wywołało konsternację polityka. – Czy planuje pan konsultacje z K.N. przed wylotem do USA i jak według pana powinna wyglądać współpraca w sprawach zagranicznych – usłyszał z ust dziennikarki Władysław Kosiniak-Kamysz, który zareagował zdumieniem i dał do zrozumienia, że nie rozumie, o kogo lub o co pyta dziennikarka. Po wyjaśnieniu, że chodzi o Karola Nawrockiego, szef MON stwierdził, że warto używać pełnego imienia prezydenta.

Dziennikarka bez szacunku o prezydencie. To pytanie wywołało burzę

Nagranie tej sytuacji zamieszczono w czwartek m.in. na profilu Kanału Zero na platformie X. Zaznaczono, że transmisja pochodzi z TVP Info. Duża część internautów z góry założyła, że pytanie padło ze strony dziennikarki Telewizji Polskiej. "Pierogarnia z Woronicza nie przestaje zaskakiwać" – skomentował Krzysztof Stanowski, szef Kanału Zero. "Chociaż w sumie to pytanie mogło paść z ust innej gwiazdy dziennikarstwa, niekoniecznie zatrudnionej w Pierogarni" – zaznaczył w kolejnym wpisie.

twitter

Tak sformułowane pytanie spotkało się również z krytyką w prawicowych mediach: TV Republika i wPolsce24. Dziennikarka Marta Kielczyk w "Wiadomościach" oceniła, że "niektórym słowo "prezydent" nie przechodzi przez gardło, dodając, że dotyczy to szczególnie dziennikarzy mediów publicznych. Na antenie Republiki media publiczne skrytykował z kolei rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz.

Do sprawy odniosła się również Marzena Paczuska, członkini Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która o to, kto zadał pytanie, zapytała sztuczną inteligencję na platformie X. Według Groka była to Joanna Dunikowska-Paź z "19.30" i TVP Info, a zrobiła to z "powodów politycznych".

Joanna Dunikowska-Paź zapowiada kroki prawne. "Zalała mnie fala hejtu"

Joanna Dunikowska-Paź w sobotę opublikowała swoje stanowisko w tej sprawie. Dziennikarka nie kryła oburzenia i poinformowała, że nie było jej na tej konferencji prasowej. Zapowiedziała kroki prawne przeciwko dziennikarzom.

"To miał być spokojny weekend, jak najwięcej z rodziną i rzadko z telefonem. Tak zakładałam i to był błąd. Zanim w ogóle zorientowałam się, w czym jest problem, zalała mnie fala hejtu" – stwierdziła na swoich profilach społecznościowych. "Od porad, by zmienić pracę i poprawić ojczysty język, po serdeczne życzenia śmierci, najlepiej z ogoloną wcześniej głową. Wyrazili Państwo także nadzieję, że "egzekucja" będzie transmitowana w telewizji. Była zabawa nazwiskiem, a nawet apel do KRRiT o interwencję w mojej sprawie. Przedstawicielka rady w dyskusję się z resztą włączyła, podobnie jak posłowie" – pisała dalej, radząc internautom, że "czasem przed zabawą ze sztuczną inteligencją, warto poćwiczyć własną".

"Nie uczestniczyłam w tej konferencji prasowej, co więcej nie było to pytanie od dziennikarzy TVP. Wobec osób, które naruszają moje dobra osobiste, zostaną podjęte odpowiednie kroki prawne" – zapowiedziała. "W wiadomościach pisali Państwo, że karma wraca. Pełna zgoda i z tą myślą Państwa zostawiam. Wszystkiego dobrego!" – zaznaczyła Dunikowska-Paź.

instagram

Sygut komentuje: Medialny ściek

Głos w sprawie zabrał również Tomasz Sygut, dyrektor generalny Telewizji Polskiej, który ocenił, że krytyka TVP i Joanny Dunikowskiej-Paź w tej sprawie to przykład "medialnego ścieku".

"Tym razem jego ofiarą padła Asia Dunikowska. Świetna dziennikarka, cudowny człowiek. Czym zawiniła? Niczym. To nie ona zadała pytanie, które wywołało burzę, nie było jej na konferencji, na której to pytanie padło. Pytania nie zadał też nikt z Telewizji Polskiej!!! Ale przecież w tym szambie fakty nie mają znaczenia" – ocenił.

"Rozpoczęła się nagonka. Armia trolli opłacana przez wiadome środowisko i telewizyjny ściek służący jednej partii rozpoczął obrzucanie błotem. Zresztą robi to codziennie..." – dodał Sygut.

"Czy wobec faktów, będziecie mieli odwagę publicznie przeprosić Asię? Wątpię W podjęciu tej decyzji pomogą Wam prawnicy, którzy do Was niebawem się odezwą. Bo Asia, jak też żaden dziennikarz TVP, nie zostanie sam" – zapowiedział.

Czytaj też:
"Trzęsienie ziemi we wPolsce24". Zaskakujące doniesienia
Czytaj też:
"Nie chce mi się wierzyć...". Znana dziennikarka grzmi na byłego prezydenta

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: Wirtualne Media