Znana celebrytka uderza w dziennikarzy. "To nie tylko żenujące. To szkodliwe"

Znana celebrytka uderza w dziennikarzy. "To nie tylko żenujące. To szkodliwe"

Dodano: 
Pisarka Blanka Lipińska
Pisarka Blanka Lipińska Źródło: PAP / Rafał Guz
Blanka Lipińska nie kryła oburzenia po artykule na temat jej wyglądu. Mocno uderzyła w serwis plotkarski.

Blanka Lipińska zasłynęła jako autorka serii powieści erotycznych "365 dni", na podstawie których powstały filmy z Michelle Morrone i Anną Marią-Sieklucką o tym samym tytule. Produkcja podbiła Netflix i stała się hitem na całym świecie. Celebrytka jest aktywna na Instagramie, gdzie niemal codziennie zamieszcza różne treści – pokazuje urywki codzienności, reklamuje sprawdzone przez siebie produkty i wygłasza opinie na bieżące tematy. Jej poglądy bywają dość kontrowersyjne i często wywołują burzliwe komentarze.

Celebrytka otwarcie mówi o zabiegach medycyny estetycznej, z których korzysta. Niedawno przeszła lifting twarzy, podczas którego okazało się, że wcześniej wykonano bez jej zgody inny zabieg, który przyniósł przykre powikłania. W ostatnim czasie Lipińska zmieniła też fryzurę, decydując się na krótkie włosy. Skomentować to, w osobliwy sposób, postanowił jeden z serwisów plotkarskich.

Autorka bestsellerów ostro zareagowała na niestosowny artykuł.

Blanka Lipińska uderza w serwis plotkarski. "Prymitywne etykietowanie na podstawie wyglądu"

"Modowe wybryki na Gali Gwiazd Plejady: Stępień świeci majtkami, Lipińska taka męska, a Rutkowski jak Pocahontas" – głosił nagłówek artykułu, który przywołała w swoich mediach społecznościowych Blanka Lipińska.

""Lipińska taka męska"? Serio? W 2025 roku taki nagłówek jeszcze komuś przechodzi przez klawiaturę" – skomentowała.

"Zamiast pisać o kobiecie, która odnosi międzynarodowe sukcesy, ma własny styl i nie boi się wychodzić poza schematy, redakcja wybiera najniższy możliwy poziom: body shaming podszyty seksizmem. Bo jeśli kobieta nie wpisuje się w wasz katalog: "słodkiej i dziewczęcej", to co? Trzeba ją publicznie ocenić, zaklasyfikować, może ośmieszyć?" – dodaje oburzona celebrytka.

"To nie jest "modowy komentarz". To prymitywne etykietowanie na podstawie wyglądu, które nie ma nic wspólnego ani z dziennikarstwem, ani z kulturą" – podkreśla Lipińska.

Autorka "365 dni" zwróciła się też bezpośrednio do redakcji serwisu, który odpowiada za artykuł, uzmysławiając dziennikarzom, jakie konsekwencje mogą iść za tym, co piszą.

"Redakcjo – czy naprawdę kobiecość mierzycie długością włosów, fasonem sukienki albo kolorem paznokci? To nie tylko żenujące. To szkodliwe. Dla młodych dziewczyn, które to czytają. Dla każdej kobiety, która kiedykolwiek usłyszała, że "za bardzo się wyróżnia". I dla samej debaty publicznej, która w waszym wydaniu cofa się do czasów, kiedy kobieta miała "ładnie wyglądać i się nie wychylać" – stwierdziła.

Zajmijcie się może recenzją książki, analityką mody albo chociaż sprawdźcie, co to jest XXI wiek. Bo wasz styl redakcyjny? Taki męski. W sensie: toporny, szowinistyczny i kompletnie niemodny" – zakończyła.

Czytaj też:
BBC wchodzi do Polski. Ma "umacniać demokratyczne wartości"
Czytaj też:
Znana celebrytka pozywa lekarkę. "Profesor wydłubał tyle, ile mógł"

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: DoRzeczy.pl / Instagram