Celebrytka rozwodzi się na temat apostazji. "Patrzcie, jaki to jest absurd"

Celebrytka rozwodzi się na temat apostazji. "Patrzcie, jaki to jest absurd"

Dodano: 
Pisarka Blanka Lipińska
Pisarka Blanka Lipińska Źródło:PAP / Mateusz Marek
Blanka Lipińska zdecydowała się na wywód o apostazji. Tłumaczyła swoim fanom, dlaczego uważa to za absurd.

Blanka Lipińska zasłynęła jako autorka powieści erotycznej "365 dni", na podstawie której powstał film z Michelle Morrone i Anną Marią-Sieklucką o tym samym tytule. Produkcja podbiła Netflix i stała się hitem na całym świecie. Celebrytka jest aktywna na Instagramie, codziennie zamieszcza tam różne treści, pokazuje urywki codzienności, reklamuje sprawdzone przez siebie produkty i wygłasza opinie na bieżące tematy.

Jej poglądy są dość kontrowersyjne i często wywołują burzliwe komentarze. Niedawno autorka "365 dni" opowiadała, jak radzi sobie z odpędzaniem dzieci, które przychodzą po cukierki na Halloween.

Teraz zabrała głos w sprawie apostazji.

Blanka Lipińska o apostazji: Mnie to nie jest do niczego potrzebne

Blanka Lipińska postanowiła zorganizować na swoim Instagramie serię pytań i odpowiedzi. Wiele z nich dotyczyło zbliżających się świąt Bożego Narodzenia. Celebrytka zdradziła, że, jako ateistka, nie celebruje tego czasu. W związku z tym, że zadeklarowała się jako osoba niewierząca w Boga, padło tez pytanie o apostazję.

– Patrzcie, jaki to jest absurd. Apostazja to jest porzucenie wiary katolickiej i teraz ktoś wam mówi, że już nie jesteście w rodzinie kościoła. Czy to oznacza, że muszę teraz nie wierzyć w Boga? [...]. Czy jeżeli ja nie wierzę w Boga, to jest mi potrzebna jakaś apostazja, żeby ktoś mi powiedział: "Dobrze, teraz w świetle naszego kościelnego prawa, które mnie nie interesuje, możesz nie wierzyć w Boga". Czujecie tutaj absurdek? – powiedziała na Instagramie. – Mnie to nie jest do niczego potrzebne – dodała.

Lipińska, choć jest zdeklarowaną ateistką, zaznaczyła, że bynajmniej nie jest przeciwniczką wiary i lubi rozmawiać z ludźmi, którzy inaczej niż ona patrzą na kwestie duchowe.

– Żebyśmy mieli jasność: ja w ogóle nie jestem przeciwnikiem wiary. Ja bardzo lubię słuchać ludzi, którzy głęboko wierzą i są przynależni do jakiejś religii. Nie mówię tylko o katolikach, mówię też o muzułmanach, buddystach... Uwielbiam, bo z tych ludzi płynie wspaniała dobroć. Umówmy się: założenia religii to jest dobro i miłość. To są same dobre założenia, więc ja, broń Boże, przeciwnikiem wiary nie jestem. Tylko mi to nie jest do niczego potrzebne – stwierdziła.

Czytaj też:
"Ma więcej złych dni niż dobrych". Słynny aktor w coraz gorszym stanie
Czytaj też:
Nie żyje "Pani Chmurka". Legendarna prezenterka Telewizji Polskiej miała 87 lat

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: DoRzeczy.pl / Instagram