Protest przeciwko znanej aktorce. "Po prostu do nich wyszłam"

Protest przeciwko znanej aktorce. "Po prostu do nich wyszłam"

Dodano: 
Joanna Szczepkowska
Joanna Szczepkowska Źródło: PAP / Marcin Obara
W Lęborku odbył się protest ws. obraźliwych słów kierowanych przez Joannę Szczepkowską pod adresem prezydenta.

Mocno zaangażowana w życie polityczne w Polsce, Joanna Szczepkowska codziennie publikuje w mediach społecznościowych przemyślenia na temat tego, co dzieje się w naszym kraju. Aktorka nie kryje niechęci do Prawa i Sprawiedliwości i nie uznaje prezydenta Karola Nawrockiego, za to z wielką sympatią wypowiada się o premierze Donaldzie Tusku i jego rządzie.

W niedzielę Szczepkowska postanowiła opublikować oświadczenie. Skłonił ją do tego wymierzony w nią protest Klubu Gazety Polskiej planowany na poniedziałek w Lęborku. "W Internecie można przeczytać, że "Klub „Gazety Polskiej w Lęborku zaprasza na protest pt. "Przeproś Prezydenta RP" dot. słów J. Szczepkowskiej po zaprzysiężeniu…" i tu nie ma jasności z jakimi słowami to ma coś wspólnego, bo pojawia się wielokropek. Tego jeszcze nie było. Pojęcia nie mam, ile tam będzie osób, może trzy, może sto, ale gdyby tak sprawy miały się rozwijać, od razu napiszę jakie jest moje stanowisko" – napisała aktorka. W długim oświadczeniu poinformowała również, że "nie szanuje Karola Nawrockiego".

Protest przeciwko Szczepkowskiej. Chodzi o obrażenie PiS i prezydenta

Demonstracja, zgodnie z zapowiedzią, się odbyła, a aktorka nie mogła odmówić sobie komentarza na ten temat.

"Tak, wyszłam do tych protestujących przeciwko mnie, z klubów z Gazety Polskiej. Przyjechali nawet ze Słupska, ale to jednak była bardzo niewielka grupa, naprawdę szkoda tych trzech wozów policyjnych i Straży Miejskiej. Po prostu byłam w czasie próby, kiedy oni się już zebrali i mogłam słyszeć okrzyki i przemówienia. Było o mnie i „Wałęsie – Bolku”, przy okazji. To, co mówiła obecna tam posłanka, postaram się przepisać z nagrania, bo prawdę mówiąc poziom posłów PiS jest nie do przyjęcia nawet z dużym marginesem tolerancji" – czytamy w jej relacji z wydarzenia.

"Rzecz w tym, że zwracano się w czasie tych przemówień do mnie. – Pani Joanno – mówili i trudno się było skupić na próbie, więc wreszcie po prostu do nich wyszłam. Zawsze wychodzę z założenia, ze warto rozmawiać i to nie jest żaden slogan z mojej strony. Powiedziałam najpierw, że przyjechałam tu do pracy i dla widzów, potem, ze mam respekt dla demonstrowania i dobrze, ze mogą to robić, bo ja za rządów PiS też chciałam demonstrować, ale władze stawiały barierki i cale kordony policji, wiec się nie dało" – opisywała Szczepkowska.

"Potem spokojnie powiedziałam, że ja nie szanuję Karola Nawrockiego, a oni nie szanują Lecha Wałęsy. Wtedy zaczęły się krzyki, że Wałęsa to jest Bolek, zaczęto skandować „ przeproś prezydenta” i wzięli ode mnie mikrofon a kiedy już weszłam do środka krzyczeli mniej więcej coś takiego, że „wyszłam tylko po to, żeby ich obrażać”. Przed spektaklem pierwszy raz w życiu wyszłam do widzów, żeby przerosić za dyskomfort z powodu słyszalnych okrzyków" – dodawała aktorka.

facebookCzytaj też:
Celebrytka nie odpuści TV Republika. "Musimy stawiać gdzieś granice"
Czytaj też:
Znana dziennikarka znika z kolejnego programu. "Miałam zadanie"

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: DoRzeczy.pl / Facebook