Piotr Mróz jest zwycięzcą 12. edycji kultowego show Polsatu "Taniec z gwiazdami". Widzowie kojarzą go również m.in. z roli starszego aspiranta Jakuba Roguza w serialu "Gliniarze". Aktor nie ukrywa, że jest mocno wierzący. Podczas rozmowy z portalem Pudelek.pl. poruszył temat przyjmowania księdza po kolędzie.
Piotr Mróz jako jeden z nielicznych przyjął księdza po kolędzie. "To jest dramat"
W rozmowie z Pudelkiem, Piotr Mróz podkreślił, że przyjął księdza po kolędzie, a w wizycie duszpasterskiej widzi, przede wszystkim, głębokie przesłanie.
– Przyjęło się, że ksiądz to przychodzi, bierze pieniądze i wychodzi. Nie, w tym jest głębsza prawda. Święci, błogosławi nasz dom czyli wpuszczamy poprzez księdza, Pana Boga do naszego domu. To mnie przeraża, jeżeli ktoś się zamyka na tego typu aktywność w społeczeństwie. To świadczy o tym, że gdzieś ta wiara może nie do końca jest taka, jaka powinna być. Ja wiem, że jak Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na swoim miejscu – stwierdził aktor.
Jak dodał, jest mu bardzo przykro, że na jego osiedlu prawie nikt nie przyjął księdza w domu.
– Mnie jest bardzo przykro. Moje osiedle liczy 100 mieszkań i księdza przyjęły tylko 2 osoby, ja i taka moja znajoma sąsiadka. To jest dramat. To pokazuje kondycję naszej wiary, prawda? – stwierdził.
Poruszył również kwestię pieniędzy dla duchownych. – Słuchajcie, księża nie wymagają, żeby dać im kopertę. To jest jakaś tradycja, która się wpisała w historię tego wydarzenia, ale księża tego nie wymagają. Jeżeli ksiądz wejdzie, pobłogosławi i nie dostanie tej koperty, to świat się naprawdę nie zawali. Tu chodzi o rozmowę, budowanie wspólnoty w parafii, o coś więcej – podkreślił.
Czytaj też:
Odeszła z serialu TVP po 27 latach. O powodach opowiedziała w TVNCzytaj też:
Piosenkarka nie ma pieniędzy. "Wydałam wszystkie"