Sandra Kubicka to polska modelka, celebrytka i bizneswoman, która w 2023 roku pojawiła się w roli prowadzącej dwóch programów Telewizji Polskiej – "Love Me or Leave Me. Kochaj albo rzuć" oraz "Rytmy Dwójki". Prywatnie od kilku lat związana była z muzykiem zespołu Afromental, Aleksandrem Milwiw-Baronem, który jest m.in. jurorem w programie "The Voice of Poland" w TVP. Małżeństwo w ubiegłym roku temu powitało na świecie swoje pierwsze dziecko – synka Leonarda. W niedzielę 9 marca Sandra Kubicka opublikowała na swoim Instagramie oświadczenie, w którym poinformowała, że w grudniu 2024 roku złożyła pozew o rozwód. Wytłumaczyła, że próbowała uratować rodzinę, ale nie jest to już możliwe.
Influencerka wybrała się teraz na wakacje z synkiem i swoją mamą. Tym razem postawiła na Turcję i skorzystała z lotu czarterowego. Opowiedziała w mediach społecznościowych o koszmarze, którego doświadczyli w samolocie.
Skandaliczne zachowanie Polaków w samolocie. Sandra Kubicka: Nigdy w życiu czegoś takiego nie doświadczyłam
Na InstaStories Kubickiej pojawił się dłuższy komunikat, w którym opisała ona sytuację, z którą zetknęła się na pokładzie samolotu czarterowego do Turcji. Na wstępie podkreśliła, że wylatała po świecie miliony mil, setkami linii lotniczych, ale nigdy nie doświadczyła takiego lotu, jak ten. Zaznaczyła, że złamanych zostało wiele reguł bezpieczeństwa.
Samolotem podróżowała grupa mężczyzn, którzy spożywali alkohol w dużych ilościach. Jak zaznaczyła Sandra Kubicka, były to nie tylko drinki serwowane przez personel pokładowy, ale także zakupione wcześniej duże butelki wódki i whisky, czego zabrania regulamin. Mimo to, bez problemu dostawali lód i kolę od załogi.
Celebrytka postanowiła zareagować i zapytała personel pokładowy, czy ich zdaniem takie zachowanie jest odpowiednie, w odpowiedzi usłyszała, że panowie "tylko dobrze się bawią". Zaznaczyła też, że stewardzi "zbijali sobie z nimi żółwiki".
"To było dalekie od dobrej zabawy. Nawet zwierzęta nie zachowują się w ten sposób. Jest mi wstyd za to, że są to Polacy. Współczuję dzieciom, które próbowały tam spać, ale nie mogły, włączając w to mojego syna" – napisała.
Jak dodała, jeden z mężczyzn upił się tak, że nie był w stanie wysiąść o własnych siłach z samolotu.
Fatalny lot Kubickiej do Turcji. Alkohol lał się strumieniami
Szybko okazało się, że nie tylko Sandra Kubicka była zażenowana zachowaniem grupy mężczyzn. Na jej relację odpowiedziała inna pasażerka tego lotu, twierdząc, że jeden z nich nawet oblał ją przez przypadek alkoholem.
"Tych pijanych mężczyzn było ze 20, lecieli wszyscy razem. Gdy weszliśmy na pokład, załoga powiedziała, że nie można spożywać alkoholu, który został zakupiony na lotnisku... Wystartowaliśmy i wszystkie zasady mieli już w d*pie". Tam nie były pite drineczki, tylko duże butelki wódki i whisky zakupione w strefie duty free. Załoga doskonale to wiedziała, podawała kubeczki, lód, cole, zbijała żółwiki z nimi. Przez większość lotu stali i blokowali przejścia. Darli się, puszczali muzykę, przeklinali... dzieci się wybudzały i płakały, włącznie z Leosiem, który przespałby cały lot, gdyby nie Panowie rząd przed nami, którzy zrobili 2 butelki" – relacjonowała Kubicka.
"Słyszałam legendy o Polakach na lotach charterowych ale serio... Czy takie zasady jak kultura osobista czy podstawowe zachowania w miejscach publicznych muszą zależeć od tego ile kosztował nasz bilet? No bo tak to odebrałam... (...) Serio wstyd mi było ogromnie że to właśnie Polacy a potem za granicą krążą o nas legendy jako naród pijaków i wieśniaków" – dodała.
"Obora. Nigdy w życiu czegoś takiego nie doświadczyłam" – podsumowała już po dotarciu do hotelu.
Czytaj też:
Aktorka zachwycona rodziną Nawrockich. "Jak jedna pięść"Czytaj też:
Nazwano ją "pisówą". Znana aktorka przerywa milczenie