Prezydent Karol Nawrocki zdecydował się odrzucić tzw. ustawę łańcuchową. – Choć intencja – ochrona zwierząt – jest słuszna i szlachetna, to sama ustawa była źle napisana. Zamiast rozwiązywać problemy, tworzyła nowe, które mogły doprowadzić do pogorszenia, a nie polepszenia sytuacji zwierząt. Proponowane normy kojców dla psów były kompletnie nierealne. Kojce wielkości miejskich kawalerek to absurd, który uderzałby w rolników, hodowców i zwykłe wiejskie gospodarstwa. To prawo było oderwane od rzeczywistości – wyjaśnił. Jednocześnie zapowiedział własną propozycję w tym zakresie. Prezydencka inicjatywa zakłada wprowadzenie zakazu trzymania zwierząt domowych na uwięzi. W propozycji znalazły się jednak liczne wyjątki od tego zakazu.
Doda apeluje do prezydenta: Niech pan cofnie weto
Głos w sprawie zabrała, znana z zamiłowania do zwierząt, piosenkarka Dorota Rabczewska. W rozmowie z Eską Doda obszernie odniosła się do decyzji Karola Nawrockiego.
– Bardzo kocham zwierzęta, ale też rozumiem tok rozumowania prezydenta, mimo że wydaje mi się, że gdzieś poszedł nie w tym kierunku i jednak ku zwierzętom się zwróci, bo jest nie tylko prezydentem Polaków, ale też polskich zwierząt – stwierdziła gwiazda.
– Nie każdy ma przymus posiadania zwierzęcia. Nie każda osoba, która mieszka na wsi lub nie ma do tego możliwości i nie ma opcji posiadania kojca, które da zwierzęciu jakikolwiek rozwój fizyczny i psychiczny taki, żeby to nie był więzień, nad którym się znęcamy – bo to jest znęcanie się nad zwierzętami, pastwienie się nad nimi. Przecież my nie jesteśmy państwem sadystów – dodała. – Ludzie na wsi również sadystami nie są. Uważanie, że ludzie w mniejszych wsiach i miejscowościach są ignorantami, którzy chcą się pastwić nad zwierzętami, moim zdaniem jest bardzo krzywdzące – dodała.
Piosenkarka podkreśliła, że posiadanie zwierząt nie jest obowiązkiem i można z tego zrezygnować, jeśli nie ma się odpowiednich warunków.
– Uważam, że, przede wszystkim, prezydent nie powinien się bać jakiegoś buntu na wsi, bo ludzie na wsi nie są głupi – dodała.
– To jest wszystko i wyłącznie budowanie świadomości. Od pastwienia się nad zwierzętami jest mały krok do tworzenia sadystów, czyli takich ludzi, którzy pastwią się na ludziach. I ja jestem pewna, że prezydent ma serce. Panie prezydencie, niech pan cofnie weto – zaapelowała.
Czytaj też:
Były partner znanej prezenterki pobity przez aktywistę. Polała się krewCzytaj też:
"Wszystko się sypie". Szokujące odejście ze znanego zespołu

