Celebrytka złoży skargę do NFZ. Nie odpuści szpitalowi w Łodzi

Celebrytka złoży skargę do NFZ. Nie odpuści szpitalowi w Łodzi

Dodano: 
Sandra Kubicka. Prowadząca "Love Me or Leave Me. Kochaj albo rzuć" oraz "Rytmy Dwójki" w TVP
Sandra Kubicka. Prowadząca "Love Me or Leave Me. Kochaj albo rzuć" oraz "Rytmy Dwójki" w TVP Źródło:PAP / Wojciech Olkuśnik
Sandra Kubicka nie zamierza odpuścić i złoży oficjalną skargę na lekarzy z łódzkiego szpitala.

Sandra Kubicka to polska modelka, celebrytka i bizneswoman, która w tamtym roku pojawiła się w roli prowadzącej dwóch programów Telewizji Polskiej – "Love Me or Leave Me. Kochaj albo rzuć" oraz "Rytmy Dwójki". Prywatnie od kilku lat związana jest z muzykiem zespołu Afromental, Aleksandrem Milwiw-Baronem, który jest również jurorem w programie TVP 2 "The Voice of Poland". Obecnie, wraz z niedawno poślubionym mężem, oczekują narodzin syna.

Jako osoba aktywna w mediach społecznościowych i telewizji, Sandra Kubicka często dzieli się z fanami radosnymi i smutnymi chwilami swojego życia. Kilka dni temu opowiedziała o skandalicznej sytuacji, która miała miejsce w szpitalu w Łodzi. Mama celebrytki trafiła tam na Szpitalnym Oddział Ratunkowy. Kubicka twierdzi, że została kompletnie zlekceważona przez lekarzy, choć cierpi na poważną chorobę. Kobietę, bez przeprowadzenia badań, wypisano z jednostki, wpisując jej w wypisie "ból miednicy", choć, według słów jej córki, nie była to kwestia, z którą zgłosiła się po pomoc. Dodatkowo, lekarz, który zajmował się pacjentką pochodził z Ukrainy i nie rozumiał języka polskiego.

Do sprawy odniósł się już łódzki NFZ, a celebrytka nie ma zamiaru odpuścić i zamierza złożyć oficjalną skargę.

Sandra Kubicka nie odpuści. Złoży skargę do NFZ

W rozmowie z Plejadą do sprawy odniosła się rzeczniczka łódzkiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.

– Sprawę mamy pani Sandry Kubickiej znam tylko z doniesień medialnych, ponieważ pacjentka do tej pory nie złożyła skargi do łódzkiego NFZ. (...) Zdecydowanie warto reagować! Zwłaszcza jeśli mamy poczucie, że zachowanie personelu medycznego jest niewłaściwe lub jeśli uważamy, że nasze prawa pacjenta zostały naruszone, a wśród nich np. prawo do świadczeń zdrowotnych zgodnych z aktualnym stanem wiedzy medycznej – tłumaczyła przedstawicielka NFZ.

Sandra Kubicka przyznała, że nie miała jeszcze czasu zająć się oficjalnym zgłoszeniem tego, co spotkało jej rodzinę, ale nie zamierza odpuścić tematu. Zapowiedziała, że złoży skargę na dwóch lekarzy.

– Oczywiście, że złożę skargę. Musiałam najpierw z mamą pojechać do innego szpitala, aby dostała opiekę, którą powinna dostać w pierwszym. I teraz mając dwa różne wypisy, dopiero mogę złożyć skargę na dwóch lekarzy – powiedziała Sandra Kubicka w rozmowie z Plotkiem.

Celebrytka wściekła na szpital w Łodzi. "Taktują pacjentów jak zwierzęta"

O sytuacji, która spotkała mamę celebrytki, Sandra Kubicka opowiedziała w mediach społecznościowych, nie kryjąc złości.

– Nie zrobili jej badań, które powinni zrobić. Przesiedziała pół dnia na SOR-ze. Dostała kroplówkę przeciwbólową i ją wypisali. (...) Nie godzę się na takie traktowanie. Moja mama nie została zaopiekowana tak, jak być powinna. To, co powinni sprawdzić, nie sprawdzili – mówiła

– Nigdy nie zrozumiem osób, które chcą ratować ludzkie życie, a później traktują pacjentów jak zwierzęta – komentowała wściekła modelka, zaznaczając, że czeka na telefon z wyjaśnieniami od dyrektora placówki.

Podkreśliła, że skontaktowały się z nią osoby pracujące w szpitalu w Łodzi, jak również pacjenci, którzy opowiedzieli jej własne historie związane z tym miejscem.

– Po tym, co moja mama doświadczyła tam, wierzę, że wasze wiadomości są prawdziwe. (...) Nie może być tak, że dopiero jak osoba publiczna wybuchnie, człowiek będzie traktowany z szacunkiem – stwierdziła.

Lekarz z Ukrainy nie mówił po polsku. "Języka trzeba się nauczyć"

Sandra Kubicka zwróciła również uwagę na fakt, że wśród personelu medycznego szpitala w Łodzi są osoby, które nie posługują się językiem polskim. Miała na myśli lekarza pochodzącego z Ukrainy. Modelka podkreśliła, że była mocno zaangażowana w pomoc naszym sąsiadom, po tym, jak napadła ich Rosja, ale osoba, której praca wymaga kontaktu z pacjentem, powinna znać język kraju, w którym pracuje. Przywołała tu własne doświadczenia, podkreślając, że pracując w USA, musiała posługiwać się angielskim, a gdy wyjechała do Ameryki Południowej, uczyła się hiszpańskiego, żeby dogadać się z ludźmi.

– Jeżeli przeprowadzamy się do jakiegoś państwa i decydujemy na zamieszkanie w nim, języka trzeba się nauczyć – stwierdziła.

– Jak to jest, że lekarz nie rozumie, co mówi pacjentka, a pacjentka nie rozumie, co mówi lekarz. (...) Skoro bierzemy już na stanowisko jakieś osoby, to trzeba się umieć dogadać. A jak ludzie się nie dogadują, to daje się inną osobę, która rozumie ten język. Kpina z człowieka – mówiła wyraźnie wzburzona modelka.

Zaapelowała również do swoich fanów, by reagowali na takie sytuacje i "składali reklamację jak w sklepie".

Ostatecznie Kubicka w zaawansowanej ciąży, sprowadziła swoją mamę do prywatnego warszawskiego szpitala, gdzie lekarze nie kryli zdumienia tym, że nie wykonano jej odpowiednich badań. Tam właśnie zamierza kontynuować leczenie.

Czytaj też:
Celebrytka wściekła na lekarza z Ukrainy. "Języka trzeba się nauczyć"
Czytaj też:
Ewa Błaszczyk przekazała nowe wieści o córce. "Zobaczymy, co z tego będzie"

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: Plotek.pl