Córka sławnego aktora przerywa milczenie. "To jest nepotyzm"

Córka sławnego aktora przerywa milczenie. "To jest nepotyzm"

Dodano: 
Aktorka Helena Englert
Aktorka Helena Englert Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Helena Englert przerwała milczenie po oskarżeniach o nepotyzm pod adresem jej sławnego ojca. Co o tym myśli?

"Hamlet" Williama Szekspira to ostatnia sztuka wystawiana przez Jana Englerta w Teatrze Narodowym w Warszawie. Aktor poinformował niedawno, że, po 22 latach, rezygnuje ze stanowiska dyrektora artystycznego. W obsadzie wspomnianego dzieła znalazły się jego żona, Beata Ścibakówna, i córka, Helena Englert. Zagrają gościnnie Ofelię i Gertrudę. Taka decyzja wywołała oskarżenia o nepotyzm. Zarzuty wobec aktora nagłośniła Małgorzata Maciejewska z "Notatnika Teatralnego". Szybko zareagował na nie Krzysztof Torończyk, obecny dyrektor Teatru Narodowego. W specjalnym oświadczeniu podkreślił, że decyzja o ustąpieniu Englerta była suwerenna i niewymuszona.

"Można tu przypomnieć, że poprzednik Jana Englerta – Jerzy Grzegorzewski również pożegnał się ze Sceną Narodową autorskim przedstawieniem "ON. DRUGI POWRÓT ODYSA", zrealizowanym na podstawie tekstu jego córki Antoniny. Gdy zważyć szczególny charakter tej premiery, podejrzenia nepotyzmu są nieuzasadnione" – czytamy w komunikacie podpisanym przez Torończyka.

Oskarżenia o nepotyzm. Córka Jana Englerta: Małostkowa afera

O aferę wokół spektaklu, Marcin Meller w najnowszym odcinku "Melliny" zapytał Helenę Englert. Aktorka wyjaśniła, dlaczego przyjęła propozycję swojego sławnego ojca.

– Oczywiście, zdając sobie sprawę, że to jest bardzo ryzykowne zagranie. Po pierwsze nigdy wcześniej, a padały takie propozycje nie tylko ze strony taty, ale różnych reżyserów, którzy chcieli pracować w Narodowym, żeby mnie zatrudnić – to ja się nie zgadzałam właśnie po to, żeby nie wywiązała się z tego taka małostkowa afera, jak ta która dzieje się teraz. Tak naprawdę ja nie mam kontrargumentów, bo to jest nepotyzm – stwierdziła.

– Ale z drugiej strony mam być może ostatnią możliwość, żeby pracować z tatą. Mój tata jest w eleganckim wieku. Ja bym też chciała mieć możliwość czegoś się od niego nauczyć, a wydaje mi się, że zatrudnienie w spektaklu dwójki bardzo młodych aktorów i również zatrudnienie swojej córki jest bardzo symbolicznym przekazaniem pałeczki i nie musi być odczytywane jako ostatni krzyk kumoterstwa, a raczej pierwszy krzyk idącego nowego pokolenia – dodała.

Czytaj też:
Kolejna czołowa aktorka odejdzie z "Klanu"? Dostała rolę u konkurencji
Czytaj też:
Znany aktor oskarżany o nepotyzm. Gwiazda TVP: To wzruszające i piękne

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: YouTube/Mellina