Olejnik nazwała prawicowych widzów "dziwnymi". Później wystąpiła z apelem

Olejnik nazwała prawicowych widzów "dziwnymi". Później wystąpiła z apelem

Dodano: 
Monika Olejnik, dziennikarka TVN24
Monika Olejnik, dziennikarka TVN24 Źródło: YouTube / tvn24
Temat reparacji od Niemiec znów wywołał ogromne emocje w studiu TVN24. Monika Olejnik najpierw nazwała prawicowych widzów "dziwnymi", a potem zwróciła się z apelem.

Gośćmi środowego wydania programu "Kropka nad i" w TVN24 byli Radosław Fogiel (PiS) oraz Krzysztof Brejza (KO). Jednym z tematów dyskusji były reparacje wojenne od Niemiec. Poseł Prawa i Sprawiedliwości zarzucił partii rządzącej, że prowadzi "bardzo proniemiecką politykę". – Wystarczy spojrzeć na kwestię reparacji, gdzie przyjmuje się, niestety, niemiecki punkt widzenia. Donald Tusk w obecności kanclerza Niemiec mówił, że ta sprawa jest nie do zrealizowania, a minister Sikorski żartuje sobie na ten temat na Twitterze [obecnie platforma X – przy. red.] – wskazał.

– My nie graliśmy kartą reparacji na użytek wewnętrzny, żeby oszukiwać Polaków, a potem przez osiem lat nic nie robić. (...) Mieliście szmat czasu, żeby wywalczyć reparacje. Co zrobiliście konkretnego? Gdzie są te reparacje? – zapytał europoseł Koalicji Obywatelskiej. – Nie ma, nie ma. 10 lat prezydentury prezydenta Dudy, osiem lat państwa – wtrąciła prowadząca Monika Olejnik.

Olejnik: Ciągle mnie państwo obrażają

– Ale proszę bardzo nie iść tą ścieżką – wezwał Fogiel. – Jaką ścieżką? Nie rozumiem – odparła Olejnik. – Już kiedyś była głośna dyskusja o reparacjach u pani redaktor i źle to zostało odebrane – stwierdził polityk PiS, odnosząc się prawdopodobnie do ostrego spięcia, do którego doszło w studiu TVN24 między Moniką Olejnik a szefem Kancelarii Prezydenta Zbigniewem Boguckim.

– Co zostało źle odebrane? Przez jakich widzów? Może przez prawicowych? – dopytywała dziennikarka. Poseł PiS spytał, czy prawicowi widzowie są gorsi. – Są dziwni – oznajmiła prowadząca. – Słyszeliście państwo. Jeżeli ktoś z prawicy nas ogląda, to według pani redaktor jesteście państwo dziwni – skomentował Radosław Fogiel.

Nagle do tematu reparacji Monika Olejnik "dorzuciła" wątek posła Łukasza Mejzy, zatrzymanego przez policję po tym, jak na trasie S3 niemal dwukrotne przekroczył dozwoloną prędkość, jadąc bmw 200 km/h.

– Państwo cały czas tokują. Ja bym chciał coś powiedzieć – zauważył Fogiel. – Co znaczy tokują? Niech pan się odzywa. Czy to jest prawicowe odezwanie się?– pytała oburzona Olejnik. – Jest to przewidziane w słowniku języka polskiego – wyjaśnił polityk PiS.

Na zakończenie programu prowadząca wróciła do kwestii reparacji. – Ciągle mnie państwo obrażają w sprawie reparacji. Mój ojciec, kiedy był małym dzieckiem, był na przymusowych robotach w Niemczech. Tak samo dziadkowie. I tyle w tej sprawie. I chciałabym, żeby mnie państwo więcej nie obrażali – powiedziała.

Czytaj też:
Gwiazda TVN24 upomina prezydenta. "To nie ustawka!"