Głośny, medialny konflikt między Antonim Królikowskim a Joanną Opozdą rozpoczął się na początku 2022 roku, tuż przed narodzinami pierwszego dziecka małżeństwa. Media obiegła wówczas informacja, że aktor dopuścił się zdrady na ciężarnej żonie, a jego nową wybranką okazała się sąsiadka z tego samego bloku. Później w mediach społecznościowych aktorów pojawiały się wzajemne oskarżenia, prywatne nagrania, dokumenty, publiczna walka o alimenty, zarzucanie problemu z narkotykami itp. Rozprawa rozwodowa gwiazdorskiej pary rozpoczęła się 20 lutego w Sądzie Okręgowym w Warszawie.
Nowy film z Joanna Opozdą. Korwin-Piotrowska grzmi: To jest parodia filmu, a nie film
Ostatni film, w którym wystąpiła Joanna Opozda okazał się klapą. O "Wieczór kawalerski" "Super Express" postanowił zapytać dziennikarkę, która od lat zajmuje się światem kina – Karolinę Korwin-Piotrowską.
– To jest parodia filmu, a nie film. Niestety, takich "produkcji" jest więcej, bo ktoś chyba liczy, że jak w kinie nie pójdzie, to wleci na streaming i kasa jakoś się zgodzi – stwierdziła.
Korwin-Piotrowska nie gryzła się w język, mówiąc o aktorach, którzy stają się bohaterami medialnych afer.
– Popularność portalowa przekłada się na pewien rozgłos, zasięgi w sieci i może stan konta, bo to się z tym wiąże, ale nie przekłada się na jakość i ciężar gatunkowy otrzymywanych propozycji. Przeciwnie, mało jest reżyserów, którzy chcą zrobić poważną rzecz, dobre kino, zatrudniając aktora znanego głównie z newsów prywatnych, skandali czy pyskówek. To odciąga uwagę, tworzy tani plotkarski kontekst, nie robi dobrze filmowi – oceniła.
– To nie tylko polska specyfika, chodzi o to, by życie prywatne aktora nie "przykrywało" jego pracy. Kiedy ktoś kojarzy się z portalami plotkarskimi, kłótniami w mediach, ma małe albo żadne szanse na granie w dobrych produkcjach, bo dobra produkcja nie potrzebuje brukowego kontekstu. Niestety, taka jest cena jaką płaci się za nadmierne upublicznianie swego życia prywatnego – dodała w rozmowie z "Super Expressem".
Opozda odpowiada Korwin-Piotrowskiej
Do słów znanej dziennikarki odniosła się już sama Joanna Opozda. Co ciekawa, przyznała rację Karolinie Korwin-Piotrowskiej.
– Nie czuję się urażona. Ogólnie rzecz biorąc, pani Karolina ma wiele racji. Zdaję sobie sprawę z pewnych rzeczy, wielokrotnie byłam wywoływana do tablicy i wciągana w afery, z którymi wolałabym nie mieć nic wspólnego. Dziś widzę, że momentami mogłam nie zabierać głosu. Wierzę natomiast, że wszystko w życiu jest po coś, najważniejsze to wyciągnąć wnioski i iść do przodu. Niedługo pojawi się nowy film ze mną, który mam nadzieję przypadnie pani Karolinie do gustu – stwierdziła Opozda w rozmowie z portalem Pudelek.pl.
Czytaj też:
Zaskakujące informacje ws. show Polsatu. Zabraknie znanej twarzyCzytaj też:
"Moje dni są policzone". Szokujące wyznanie gwiazdy muzyki