Minął termin zapowiadanego przez Gretę Thunberg końca ludzkości

Minął termin zapowiadanego przez Gretę Thunberg końca ludzkości

Dodano: 
Greta Thunberg
Greta Thunberg Źródło:PAP/EPA / Kirsty Wigglesworth / POOL
Nie potwierdziło się rozpoznanie "aktywistki klimatycznej" Grety Thunberg o nadchodzącym końcu świata. Termin minął.

W kwietniu Greta Thunberg usunęła swój tweet sprzed pięciu lat, w którym powołując się na artykuł streszczający wystąpienie jednego z naukowców napisała, że ludzkość ulegnie zagładzie, jeśli nie odejdzie od paliw kopalnych do 2023 roku. Gdyby rzeczony koniec świata miał nastąpić, stałoby się do wczoraj.

twitter

Koniec świata odwołany

Jak zauważa wówczas Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla (IGSPW), 2023 rok nadszedł, a wykorzystanie paliw kopalnych na świecie w tym czasie znacząco wzrosło, jednakże wbrew zapowiedziom aktywistki ludzkość nadal uparcie trwa.

Tweet zawierał cytat z artykułu, w którym profesor chemii atmosferycznej z Uniwersytetu Harvarda miał twierdzić, że zmiany klimatyczne "zniszczą całą ludzkość", chyba że zużycie paliw kopalnych zostanie zakończone "w ciągu najbliższych pięciu lat". Jak pisała później agencja prasowa Associated Press, artykuł nie do końca prawidłowo opisywał przemówienie naukowca.

Thunberg kończy szkołę i "szkolny strajk klimatyczny"

W czerwcu Thunberg przekazała, że musi zakończyć swoją "walkę o planetę" w ramach "szkolnego strajku klimatycznego", którego formalnie była inicjatorką.

Ten etap jej działalności dobiegł końca, ponieważ zakończyła edukację w szkole średniej. "Dziś kończę szkołę (średnią), co oznacza, że nie będę mogła dłużej strajkować dla klimatu" – napisała 9 czerwca na Twitterze 20-letnia dziś szwedka. Tego dnia "aktywistka" po raz ostatni wzięła udział w "szkolnym strajku klimatycznym".

Thunberg jest przekonana, że dzięki jej oddolnemu ruchowi, do którego spontaniczne przyłączyły się kolejne dzieci „nagle stało się to globalnym ruchem, który z każdym dniem narastał”. "Aktywistka klimatyczna" podkreśla, że w 2019 roku liczona w milionach młodzież strajkowała w ponad 180 krajach, a "kiedy wybuchła pandemia, musieli znaleźć nowe sposoby protestu".

Szwedka zapewnia jednak swoich zwolenników, że nie kończy działalności na rzecz "walki o klimat". "Z czasem znów zaczęliśmy wychodzić na ulice. Wciąż tu jesteśmy i nigdzie się nie wybieramy. Wiele się zmieniło od czasu, gdy zaczynaliśmy, ale jeszcze wiele przed nami. Wciąż zmierzamy w złym kierunku" – podkreśliła Thunberg.

"Nadal będę protestować w piątki, chociaż formalnie nie jest to «strajk szkolny». Po prostu nie mamy innego wyjścia, jak tylko zrobić wszystko, co w naszej mocy. Walka dopiero się zaczęła" – odgraża się.

Czytaj też:
Duży "protest" w Berlinie. "Aktywiści" blokują nawet karetki pogotowia

Źródło: X / Apnews / BBC / wprost