Tak więc wybrałam najbardziej ujmujące fragmenty. Szybkie przypomnienie kontekstu – 1 września 2021 r. wokalistka została zatrzymana za prowadzenie samochodu ulicami Warszawy, mając dwa promile w wydychanym powietrzu. Sąd ukarał ją grzywną w wysokości 50 tys. zł. Dodatkowo Kozidrak ma obowiązek uiścić 20 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Artystka ma też pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów. Czyli generalnie Beata dała ostro do pieca, za co spotkała ją zasłużona kara. Niestety, piosenkarka nie wykorzystała okazji, aby milczeć. „Jeśli odniesiesz sukces, spełniając oczekiwania społeczeństwa, to jesteś aniołem. Ale kiedy jesteś na świeczniku i zrobisz coś nie tak, bo nie jesteś w formie, bo popełniłeś błąd, nie spełniłeś oczekiwań, to od razu stajesz się potworem. Trzeba być silnym, żeby wytrzymać taką presję, żeby znaleźć równowagę pomiędzy tymi dwiema skrajnościami” – użala się gwiazda w wywiadzie dla „GW”, niepytana nawiązując do swojej „trudnej” sytuacji.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.