Grzegorz Brzozowicz | Nazwa zespołu pochodzi od techniki terapeutycznej Arthura Janova, której elementem jest uwalnianie lęków przez łzy.
Pewnie nie przypadkiem największy przebój zespołu nosi tytuł „Shout” („Krzyk”). Dzięki albumom „Songs from the Big Chair” i „The Seeds of Love” Tears For Fears stali się światowymi gwiazdami. Curt Smith nie wytrzymał jednak presji sławy i wycofał się w 1991 r. Roland Orzabal kontynuował działalność zespołu, ale z miernym powodzeniem. Również powrót duetu w 2004 r. przeszedł bez echa. Tym razem prasa muzyczna jest zachwycona. Wita nas gitara akustyczna, która wprowadza wokal Orzabala rozbrzmiewający pośród pogłosów subtelnej elektroniki i organów. Kiedy dołącza Smith, odnajdujemy dobrze znany klimat. Utwór tytułowy opowiada o ostatnim stadium choroby Caroline.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.