"Skończyło się awanturą w domu". Zaskakujące doniesienia o znanym piłkarzu

"Skończyło się awanturą w domu". Zaskakujące doniesienia o znanym piłkarzu

Dodano: 
Anna Lewandowska i Robert Lewandowski
Anna Lewandowska i Robert Lewandowski Źródło: PAP / EFE
Robert Lewandowski miał zrobić swojej żonie awanturę ws. publikacji filmów zmysłowego tańca z instruktorami.

Anna Lewandowska swoją przygodę z tańcem rozpoczęła zaraz po przeprowadzce do Barcelony i szybko robiła postępy. Chętnie publikowała na swoim Istagramie nagrania, na którym tańczyła bachatę ze swoimi instruktorami. Zmysłowy taniec z obcymi mężczyznami wywołał niemałe kontrowersje w sieci. Wśród internautów zaczęły pojawiać się komentarze na temat przekraczania przez nią granicy cielesności, a nawet niewierności małżeńskiej. Obrywało się też samemu Robertowi Lewandowskiemu, który stał się bohaterem licznych memów.

Jak twierdzi dziennikarz sportowy Sebastian Staszewski, twórca nieautoryzowanej biografii Lewandowskiego, w szatni reprezentacji Polski drwiono z napastnika, w związku z zachowaniem jego żony. Zawodnicy mieli coraz częściej pozwalać sobie na docinki pod adresem kapitana.

Zaskakujące doniesienia o Lewandowskim. Miał zrobić w domu awanturę

Autor książki "Lewandowski. Prawdziwy" utrzymuje, że członkowie polskiej kadry wysyłali sobie memy z tańczącą bachatę Anną Lewandowską, czyniąc z nich główny temat do żartów. Według jego wiedzy, Robert Lewandowski długo nie zdawał sobie z tego sprawy.

– Był to duży problem. Robert w pewnym momencie stał się pośmiewiskiem. To są duże słowa, ale wiem to, bo reprezentanci Polski na zgrupowaniach wysyłali sobie memy z Anią. Kiedy kadrowicze zaczynają się naśmiewać z kapitana reprezentacji, to nie jest dobrze – powiedział Sebastian Staszewski podczas wywiadu z Bogdanem Rymanowskim na YouTube.

Twórca biografii o gwieździe piłki nożnej, utrzymuje, że, gdy Lewandowski dowiedział się o kpinach kolegów, zaapelował do żony o ograniczenie publikacji tego typu materiałów w mediach społecznościowych dla dobra ich małżeństwa.

– Mam wrażenie, że Robertowi długo nikt nie chciał powiedzieć prawdy o tym, że to poszło za daleko, że niektórych filmików Ani nie trzeba pokazywać. W końcu ta prawda zaczęła do Roberta docierać i skończyło się to awanturą w domu. Odbyli z Anią bardzo emocjonalną rozmowę, w której padły słowa mające przystopować pewne rzeczy. Robert odniósł się do tego, zadałem mu o to pytanie. Powiedział, że w pewnym momencie było tego za dużo – tłumaczy Sebastian Staszewski.

Ogromne zasięgi wygenerowane przez mamy miały też sprawić, że treści te widzieli też hiszpańscy odbiorcy.

– Jego bolało nie tylko to, że się z niego śmiali, ale pamięta też, że było dużo nieeleganckich sugestii dotyczących kwestii relacyjnych. Że Ania gdzieś jeździ z tymi Hiszpanami i nie wiadomo, co jeszcze. To jest bolesne. [...] W końcu to do Roberta dotarło i postawił tamę. Powiedział: "Ania, wrzucaj tego mniej". Nie czuł się komfortowo odpowiadając na pytania o to, ale te tańce Ani stały się sprawą ogólnopolską. W Hiszpanii też z tego żartowano. To zostało trochę ukrócone – podsumował autor nieautoryzowanej biografii Lewandowskiego.

Należy zauważyć, że od dłuższego czasu na Instagramie Anny Lewandowskiej nie pokazują się już tego typu nagrania.

Czytaj też:
Żakowski naruszył etykę dziennikarską. "Wzrusza mnie wrażliwość Rady"
Czytaj też:
Nie żyje legenda polskiego rapu. Na jaw wyszła przyczyna śmierci

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: YouTube/Rymanowski Live