Osobiste wyznanie znanego aktora. "Ta choroba jest śmiertelna"

Osobiste wyznanie znanego aktora. "Ta choroba jest śmiertelna"

Dodano: 
Aktor Bartosz Obuchowicz
Aktor Bartosz Obuchowicz Źródło: PAP / Rafał Guz
Bartosz Obuchowicz nagle zniknął z ekranu. Aktor zdradził, że choroba alkoholowa prawie go zabiła.

Bartosz Obuchowicz w polskim kinie zagościł jeszcze jako dziecko. Miał zaledwie 14 lat, gdy w Gdyni odbierał nagrodę za najlepszą rolę dziecięcą za film "Cwał". Rozpoznawalność przyniosła mu, przede wszystkim, rola Tomka Burskiego w serialu TVP "Na dobre i na złe". Z produkcją związany był przez 11 lat. Pojawił się także w takich filmach, jak "Stacja" czy "Haker", a także odnosił sukcesy jako aktor dubbinowy. W pewnym momencie przestał jednak pojawiać się w nowych projektach.

Teraz, w rozmowie z Plejadą, ujawnił, dlaczego przestano składać mu propozycje. Okazuje się, że walczył z chorobą alkoholową, która niemal doprowadziła go do śmierci.

Bartosz Obuchowicz zniknął z ekranu. "To by się skończyło moją śmiercią"

42-letni obecnie aktor otwarcie przyznał w wywiadzie, że uzależnił się od alkoholu. Kiedy zdał sobie sprawę z tego, że ma problem, nie potrafił już sam sobie z nim poradzić. Bartosz Obuchowicz zdecydował się opowiedzieć o tym głośno, żeby uświadomić innych, że warto w takich sytuacjach prosić o pomoc. Jak sam przyznaje, ogromne wsparcie dała mu rodzina. Aktor jest mężem psycholog Katarzyny Sobczyńskiej i wspólnie wychowują trzy córki. Podkreślił przy tym, że droga do wyjścia z nałogu była bardzo trudna.

– Przerażające było to, że chciałem się zatrzymać, a nie mogłem. To jest bardzo trudne. Każdy, kto dojdzie do takiego momentu, nie poradzi sobie sam. Potrzeba drugiego alkoholika. Tylko drugi uzależniony zrozumie, jaki jest problem — powiedział Plejadzie.

Obuchowicz wprost mówi, że alkoholizm to choroba śmiertelna, a uzależnienie niszczy życie nie tylko pijącego, ale także jego bliskich.

– Trzeba o tym mówić i proszę się nie bać, nawet pod taką groźbą, że się straci kogoś bliskiego, że ten ktoś się od nas odwróci, bo powiemy mu prawdę. Teraz jestem wdzięczny, a też się odwracałem – podkreślił w wywiadzie. – Postanowiłem uciec śmierci spod kosy. Ta choroba jest śmiertelna. To by się skończyło moją śmiercią, czy to by było przez zapicie, czy wypadek samochodowy. W statystykach zapisaliby, że to udar albo wypadek samochodowy, a powinni napisać – choroba alkoholowa – zaznaczył.

Czytaj też:
Burza ws. show TVP. Widzowie są wściekli. "Kończę oglądanie"
Czytaj też:
Były gwiazdor TVP nie wróci do Polski? Pracuje w USA

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: Plejada.pl