"Jest skończona". TVP pozbyła się szefowej śniadaniówki?

"Jest skończona". TVP pozbyła się szefowej śniadaniówki?

Dodano: 
Kinga Dobrzyńska, szefowa programu "Pytanie na śniadanie" TVP2
Kinga Dobrzyńska, szefowa programu "Pytanie na śniadanie" TVP2 Źródło: PAP / Albert Zawada
Kammel ujawnił, że Dobrzyńska nie jest już szefową "Pytania na śniadanie". Szokujące, co zdradził na jej temat

Pod koniec sierpnia, w specjalnym odcinku live na Kanale Zero, poinformowano, że były gwiazdor Telewizji Polskiej, Tomasz Kammel, dołącza do ich zespołu redakcyjnego i poprowadzi m.in. poranny program w duecie ze swoją dawną partnerką telewizyjną z "Pytania na śniadanie" – Izabellą Krzan. Zwolniony przez nową władzę, Kammel spędził w Telewizji Polskiej 27 lat.

Teraz prezenter gościł w programie "Godzina Zero", gdzie w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim opisał szokujące sceny z udziałem nowej szefowej śniadaniówki TVP. Zdradził też, że według jego wiedzy, Kinga Dobrzyńska straciła już to stanowisko.

Kinga Dobrzyńska straciła pracę w "Pytaniu na śniadanie"?

Krzysztof Stanowski, rozmawiając z Tomaszem Kammelem, stwierdził, że cieszy się z tego, że TVP zwolniła tak dużo wartościowych osób, ponieważ on dzięki temu zyskał kompetentnych ludzi w swoim zespole. Kammel przyznał z kolei, że nie wie, dlaczego osoby, które pracowały przy newsach, a jednocześnie także programach rozrywkowych, zachowały stanowiska, podczas gdy znane twarze wyrzucono z TVP.

– Dlaczego ja, dlaczego Iza? Dlaczego myśmy musieli stamtąd odejść? Dlaczego taki Olek Sikora musiał stamtąd odejść? Totalne sweethearty, ulubieńcy widzów, wszystko tam się ładnie trzymało do kupy – zaczął były gwiazdor TVP.

– Mam nadzieję, że to już nie jest mówienie o telewizji, ale bezpośrednio o ludziach, którzy ją skrzywdzili. Przecież mamy sytuację, w której skończyła się era nowej, już byłej, szefowej "Pytania na śniadanie". Osoby, która, nie wiem jak się to stało i kto jej dał te plenipotencje – stwierdził dziennikarz.

Tomasz Kammel o nowej szefowej śniadaniówki TVP: Jest skończona

Tomasz Kammel bardzo krytycznie ocenił działania Kingi Dobrzyńskiej. Określił ją wręcz mianem "skończonej" i stwierdził, że ktoś zrobił jej krzywdę, wierząc w to, że ma kompetencje do prowadzenia tak dużego formatu.

– Gdzieś nagle ktoś zrobił coś strasznego. Po prostu wyrwał wszystkie zęby ze zdrowej szczęki. I bardzo dużą cenę trzeba było za to zapłacić. Ta cena jest obopólna, bo, z tego co wiem, ta pani już nie jest szefową "Pytania na śniadanie". Po tym, co zrobiła, ja sobie nie wyobrażam, jak ona będzie sobie dalej radzić na rynku – ocenił.

– Ona miała pecha, który polegał na tym, że ktoś uwierzył, że ona miała kompetencje do prowadzenia takiego programu. Niestety nie miała i zapłaciła najgorszą możliwą cenę, bo jest skończona. Jest skończona jako ktoś, komu miałoby się powierzyć kolejny program – dodawał.

– Myślisz, że ona miała z gruntu złe zamiary? Że ona chciała mieć krew na rękach? Nie, ona być może wierzyła w to, że robi dobrze. Tylko że, żeby być menadżerem trzeba to potrafić – zwrócił się do Stanowskiego.

Co Dobrzyńska powiedziała Kammelowi? "Coś tak strasznego, tak wstrząsającego, że tego nie zapomnę"

Dziennikarz przyznał, że nie widział wcześniej Kingi Dobrzyńskiej w TVP, choć wiedział, że tam pracowała.

– Poznałem ją w studiu, gdy zaczęła informować nas, że została szefową "Pytania na śniadanie". Przy tym powiedziała do mnie coś tak strasznego, tak wstrząsającego, że tego nie zapomnę – stwierdził.

Kammel nie chciał jednak zdradzić, o jakie słowa chodziło. Zapewnił, że opisze to kiedyś w swojej książce o Telewizji Polskiej. Za namową Krzysztofa Stanowskiego zacytował tylko część słów Kingi Dobrzyńskiej. "Co nie pamiętasz, jak 20 lat temu w Zielonej Górze chciałeś..." – miała powiedzieć.

Czytaj też:
Skandaliczne zachowanie szefowej śniadaniówki TVP. "Miałem jej udowadniać..."
Czytaj też:
"Gdybym mógł cofnąć czas...". Znany dziennikarz żałuje swoich słów

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: DoRzeczy.pl / YouTube/Kanał Zero