Michał Wiśniewski usłyszał zarzuty już w październiku 2021 roku. Piosenkarz miał doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości SKOK w Wołominie na kwotę 2,8 miliona złotych. Jak wynikało z ustaleń prokuratury, muzyk "nierzetelne, pisemne oświadczenie o swoich dochodach, które znacznie zawyżył, a także podał nierzetelne dane dotyczące dochodów poręczyciela", którym była ówczesna żona piosenkarza. Śledczy zaznaczają, że, w rezultacie, artyście w 2006 roku została udzielona pożyczka 2,8 miliona złotych, której nigdy nie spłacił.
W październiku 2023 roku Sąd Okręgowy Warszawa-Praga uznał, że piosenkarz jest winny zarzucanych mu czynów i wymierzył mu karę 1,5 roku więzienia, grzywnę w wysokości 80 tys. zł i nakazał pokrycie kosztów procesowych.
Wyrok jest nieprawomocny, a obrońca artysty złożył apelację. Rozprawa apelacyjna miała się odbyć 13 sierpnia i muzyk był gotowy stawić się w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie.
Nowe informacje ws. Michała Wiśniewskiego. Muzyk nie jest zadowolony
W ostatniej chwili sąd jednak odwołał ją z powodu "reorganizacji VIII Wydziału Karnego". Muzyk przyznał, że jest załamany tą decyzją. Jak twierdzi, liczył na to, że w końcu zostanie oczyszczony z zarzutów.
– Apelacja nie odbędzie się z powodu reorganizacji VIII Wydziału Karnego. Z przykrością przyjąłem tę informację. Miałem nadzieję, że ta gehenna, która ciągnie się już od 2021 r, się skończy – poinformował Michał Wiśniewski podczas live'u w mediach społecznościowych.
– Jest mi przykro, że tracę trzy lata na to, żeby żyć z tą skazą. Czasami pojawia się bezsilność, ale jestem przygotowany na wszystko. I na pewno nie będę starał się ani o skrócenie kary, ani żadne bransoletki zamiast więzienia. Jako człowiek niewinny nie będę prosił o łaskę swojego oprawcy – dodał.
Czytaj też:
Skandal na Eurowizji. Prokuratura zdecydowała ws. reprezentanta HolandiiCzytaj też:
Prof. Bralczyk z nowym programem. Zajmie się językiem w TVP za PiS-u