Amaro twierdzi, że uzdrawiał ludzi rękoma. Ostra reakcja księdza

Amaro twierdzi, że uzdrawiał ludzi rękoma. Ostra reakcja księdza

Dodano: 
Wojciech Modest Amaro
Wojciech Modest Amaro Źródło:PAP / Marcin Kmieciński
Wojciech Modest Amaro wyznał, że otrzymał dar uzdrawiania ludzi. Na jego słowa ostro zareagował ksiądz.

Wojciech Modest Amaro i jego żona doświadczyli nawrócenia i od pewnego czasu publicznie głoszą świadectwo wiary. "Byłem pracoholikiem obsesyjnie skupionym na dążeniu do perfekcji. Z kimś takim ciężko się rozmawia. Nawróciłem się, a wiara pozwala mi lepiej rozumieć sens mojego życia i dostrzec innych ludzi" – opowiadał w rozmowie z gazeta.pl kucharz, który przez kilka sezonów był szefem kuchni w niezwykle popularnym show Polsat "Hell's Kitchen". Punktem zwrotnym w drodze duchowej pary było uzdrowienie, którego doświadczyła ukochana kucharza. "Na mszy doznałam silnego, fizycznego uzdrowienia" – wyznała Agnieszka Amaro.

Wojciech Modest Amaro twierdzi, że uzdrawiał ludzi. "Co piątek pan Jezus stawiał przede mną chore osoby"

Amaro i jego żona niedawno gościli w Sanktuarium św. o. Stanisława Papczyńskiego w Górze Kalwarii. Opowiadali tam o swoim nawróceniu oraz znakach, które otrzymywali od Boga. Dawny gwiazdor "Hell's Kitchen" wyznał, że przez jakiś czas posługiwał się darem uzdrawiania ciężko chorych ludzi.

"Podczas pierwszej pielgrzymki do Medjugorie zatrzymaliśmy się w połowie drogi w Graz, tam jest Sanktuarium Matki Bożej, taka Częstochowa austriacka. I wylosowałem, wychodząc z kościoła, Słowo: "Tym, którzy we mnie uwierzą, takie znaki towarzyszyć będą. Na chorych będą nakładać ręce, choćby co złego wypili, nic nie będzie im szkodzić"" – opowiadał znany restaurator.

"Wróciliśmy do domu i w ciągu 24 godzin – ja oczywiście przyjąłem to Słowo, leżałem krzyżem przed figurą Matki Bożej w tej Austrii – zadzwonił telefon, że chłopiec umiera w Płońsku. Nie połączyłem kropek, nie zorientowałem się, że to do mnie. I znajoma do mnie mówi: "No przecież byłeś, wylosowałeś Słowo, że możesz nałożyć ręce, pomodlić się za kogoś". Nie zastanawialiśmy się dłużej sekundy, pojechaliśmy z żoną 100 km do szpitala, chłopiec walczył o życie. Jakoś się udało cudem załatwić, że mogłem na OIOM do niego wejść, modliłem się przy jego łóżku i pan Jezus otworzył Słowo w Piśmie Świętym: "Synu człowieczy, wstań, będę do Ciebie mówił". Nie wiem, czemu, powiedziałem do pilnujących pielęgniarek, że "przygotujcie się na cud", i pojechaliśmy do domu. O ósmej był telefon, że ten chłopiec jest uzdrowiony, że mogę wrócić go zobaczyć" – wyznał Amaro.

"I tu zaczęła się moja – nie wiem, czy to dobre słowo – przygoda, droga. Co piątek pan Jezus stawiał przede mną chore osoby, to trwało dziewięć miesięcy. Co piątek wiedziałem – w czwartek wieczorem telefon znikąd, że coś się dzieje, że Klinika Budzik, że szpital, że onkologia" – dodawał.

Ostra reakcja księdza

Słowa kucharza i restauratora skomentował zaprzyjaźniony z redakcją ShowNews.pl ksiądz, który nie pochwala tego typu opowieści, niepopartych odpowiednimi badaniami.

– Nie można jemu odebrać pobożności, dobrze, że się nawrócił, niech postępuje zgodnie z przykazaniami. Duch Święty prowadzi każdego człowieka, ale trudno, żeby się zestawiać z ojcem Pio. Są tacy charyzmatycy, ale tutaj wspomnianemu panu życzę troszeczkę więcej pokory – stwierdził w rozmowie z serwisem.

– Trudno tu zająć jakieś stanowisko, bo pan Wojciech tak powiedział. A gdzie ma te dokumenty uzdrowienia? Komisja lekarska musi orzec, że byłem chory, a teraz jestem zdrowy. Nie można mówić, że się "miało raka, a teraz się nie ma", bez żadnego podparcia – to musi orzec lekarz. Tak wszystko można sobie powiedzieć. Równie dobrze może być to fake news, czy ośmieszenie kościoła – zauważył.

Czytaj też:
Gwiazdor Holywood na skraju bankructwa. Zalał się łzami podczas wywiadu
Czytaj też:
Kanał Zero wpłynął na wynik wyborów? Stanowski: To prawdziwy zaszczyt

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: shownews.pl