Orłoś grzmi na media ws. głośnej afery. "Kasa, Misiu, kasa"

Orłoś grzmi na media ws. głośnej afery. "Kasa, Misiu, kasa"

Dodano: 
Maciej Orłoś
Maciej Orłoś Źródło:PAP / Tytus Żmijewski
Maciej Orłoś zabrał głos ws. afery z Dagmarą Kaźmierską. Oskarżył media o promowanie patologii.

Serwis Goniec.pl opublikował w czwartek wynik śledztwa na temat przestępczej działalności Dagmary Kaźmierskiej. Dziennikarze, aby poznać prawdę, dotarli do akt sądowych celebrytki i zeznań pokrzywdzonej przez nią kobiety – Marii A. Ustalenia są zatrważające. Z opublikowanych materiałów wynika, że dzisiejsza gwiazda telewizji, jako stręczycielka w agencji towarzyskiej, miała stosować przemoc wobec podwładnych. Kaźmierska miała także zlecić zgwałcenie 24-letniej wówczas dziewczyny w zemście za to, że przestała pracować w agencji. Wcześniej miała ją pobić.

Kaźmierka skatowała ciężarną pracownicę

W poniedziałek Goniec.pl opublikował kolejną część zatrważającej historii gwiazdy TTV i Polsatu. Według ustaleń serwisu, Kaźmierska miała dotkliwie pobić 23-letnią ciężarną pracownicę, a po porodzie namówić ją do oddania dziecka do adopcji.

"Złapali mnie. Heniek trzymał mnie od tyłu za ręce, a Dagmara zaczęła bić mnie z pięści po brzuchu, głowie i plecach. Zaczęła mnie też kopać po brzuchu. Krzyknęłam jej wtedy, że jestem w ciąży. Nie uwierzyła mi i dalej mnie biła. Jak powiedziałam o ciąży, Łysy (pseudonim Henryka B. – red.) mnie puścił. Przewróciłam się, leżałam, ale Dagmara dalej kopała i uderzała mnie pięścią w plecy. Biła aż do momentu, gdy zaczęłam się dusić. Po jakimś czasie Heniek powiedział, że już dość. Dopiero wtedy przestała" – zaznawała w jej sprawie kobieta o imieniu Magdalena.

Orłoś grzmi ws. Kaźmierskiej. Oskarża media o promowanie patologii

Warto podkreślić, że część kompromitujących faktów z życia celebrytki była znana opinii publicznej dużo wcześniej. W 2009 r. została ona bowiem skazana prawomocnym wyrokiem za "działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, stręczycielstwo, sutenerstwo i zmuszanie młodych kobiet do prostytucji".

Głos w głośnej sprawie zabrał prezenter "Teleexpressu" Maciej Orłoś. Zauważył, że w ostatnich latach mocno zmieniły się standardy w polskich mediach.

"Długo zastanawiałem się, czy mówić o tej sprawie w WTS, bo nie chciałem robić promocji tej osobie. Jednak postanowiłem poruszyć temat, bo od ponad 30 lat pracuję w mediach i widzę, że dzieje się coś niedobrego, a mianowicie to, że coraz częściej promuje się patologię, bo liczy się "kasa, Misiu, kasa", za wszelką cenę, byle było głośno i skandalicznie" — czytamy w jego poście na Instagramie.

– Te "osiągnięcia" sprawiły, że ktoś zobaczył w Dagmarze świetną kandydatkę na telewizyjną gwiazdę. Program "Królowe życia" emitowany na antenie TTV, w którym celebrytka pokazywała swoje luksusowe życie, przyniósł jej popularność. Korzyści były obopólne, bo Dagmara ze swoją mroczną przeszłością stała się królową sieci, a program stawał się coraz popularniejszy – opowiada Orłoś na nagraniu.

Dziennikarz oskarżył przy tym media o promowaniu patologii w celu osiągnięcia korzyści finansowych.

– Tak więc media zaczęły promowanie patologii i to nie jest tak, że nikt nie wiedział – wszyscy wiedzieli. Ale okazuje się, że największe stacje telewizyjne były jak dzieci we mgle. Dopiero niedawno po artykule goniec.pl nastąpiło przebudzenie mediów. TTV odcina się od Dagmary Kaźmierskiej i usuwa "Królowe życia" z Playera, Polsat podjął decyzję o zmianie swojej ramówki – mówił.

– Czy teraz media zadadzą sobie pytanie, kogo lansują? Czy powiedzą stop? Pewnie tak, ale do odwołania – podsumował gorzko.

Czytaj też:
Polsat zakazał dziennikarzom pytań o Kaźmierską. Znikają też komentarze
Czytaj też:
Ważna wiadomość dla fanów kultowego serialu. TVP wprowadza zmiany

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: DoRzeczy.pl / Instagram