Krzysztof Stanowski poinformował 13 października, że odchodzi z Kanału Sportowego, który współtworzył od czterech lat. Dziennikarz prowadził, w ramach KS, cykl "Dziennikarskie Zero", w którym prześmiewczo komentował różne wydarzenia niezwiązane ze sportem. Duży rozgłos zyskał latem tego roku, kiedy w kilku odcinkach szczegółowo opisał, jak celebrytka Natalia Janoszek zmyśliła swoją karierę w Bollywood.
Stanowski szybko rozpoczął prace nad nowym projektem. W mediach społecznościowych ujawnił, że będzie teraz działał na YouTube w ramach Kanału Zero.
Stanowski pokazuje ekipę Kanału Zero. "Robimy bombę atomową i zrzucimy ją na polskie media"
Jak relacjonuje w mediach społecznościowych Krzysztof Stanowski, obecnie trwają przygotowania do oficjalnego startu Kanału Zero. Zapowiedziano go na 1 lutego 2024. Teraz dziennikarz opublikował na portalu X (dawniej Twitter) nowy wpis na ten temat.
"Intensywny czas. Codziennie spotkania z twórcami, potencjalnymi pracownikami oraz sponsorami. Jedno już jest pewne – jednak nie robimy petardy, tylko bombę atomową i zrzucimy ją w przyszłym roku na polskie media" – napisał były współwłaściciel Kanału Sportowego.
"Co ważne dla nas, a w dłuższej perspektywie dla Was – nie będzie wymówek, że na coś nam brakuje, że okoliczności zewnętrzne, że rynek sceptyczny... Jeśli się nie uda to dlatego, że sami nie udźwignęliśmy, bo jesteśmy lamusami. Ale wydaje mi się, że udźwigniemy" – dodał.
Na zdjęciach w mediach społecznościowych Stanowskiego można zobaczyć m.in. dziennikarzy Kamila Gapińskiego i Przemysława Rudzkiego, którzy niedawno również odeszli z Kanału Sportowego. Pojawił się tam też Robert Mazurek. Jak zaznacza twórca Kanału Zero, jeszcze nie zapadła decyzja, co do ogłoszenia nazwisk twórców-gwiazd przed startem projektu. Nie stanie się to na pewno w tym roku.
"W każdym razie to jest Chicago Bulls z najlepszych lat" – zapewnia.
twitterCzytaj też:
Stanowski ściągnie do nowego projektu ekipę z Kanału Sportowego?Czytaj też:
O czym będzie Kanał Zero? Stanowski wyjaśnia. "Treści, które nie są chłamem"