Muzyk i producent muzyczny Robert Sadowski wystąpił 14 września w podcaście Szalonego Reportera, w którym opowiedział o szokujących kulisach współpracy z Tomaszem Karolakiem. Zarzucił aktorowi oszustwo, oskarżył go o niespłacanie długów i stwierdził, że Karolak pozbył się go ze współpracy reklamowej, którą sam mu załatwił. Po oświadczeniu ze strony menadżera aktorka, adwokat muzyka zapowiedziała złożenie zawiadomienia do prokuratury.
We wtorek, w rozmowie z Tomaszem Kammelem w Kanale Zero, Tomasz Karolak przedstawił własną wersję tych wydarzeń. Podkreślił, że nie ma sobie nic do zarzucenia, a działaniom Roberta Sadowskiego już od kilku miesięcy przyglądają się śledczy.
Karolak mówi o groźbach karalnych i hakach
Karolak stwierdził, że Sadowski miał mu grozić i rzekomo próbował znaleźć na niego kompromitujące informacje.
– Szalony Reporter do mnie zadzwonił po tym, jak ja przesłałem pewne dokumenty do niego, powiedział mi, że czuje się zmanipulowany. (...) Otóż cała sprawa z panem Sadowskim została przeze mnie w maju zgłoszona do prokuratury, która podjęła odpowiednie działania. Ja nie mogę za dużo na ten temat powiedzieć – przekazał aktor.
– Od tego człowieka, który stracił przeze mnie kontrakt z firmą meblową, usłyszałem groźby karalne. Jak również on zaczął wydzwaniać do moich współpracowników, przyjaciół, szukając tak zwanych haków na mnie, co jest karalne w kraju, w którym żyjemy. Więcej nie mogę powiedzieć – zaznaczył.
Krótko zarysował również, jak, z jego perspektywy, wyglądał początek tej afery.
– Sytuacja zaczęła się od tego, że pan Robert przyszedł do mnie jako pośrednik między mną a firmą meblową, że możemy zrobić reklamę razem. Ja wobec niego nie mam żadnych długów, nie ma na ten temat żadnych dowodów, a jeżeli uważa, że zaliczkę, którą dostał od firmy meblowej i którą mi zapłacił jako zaliczkę, to jest jego pożyczka, to gratuluję inteligencji. Wszystko można udowodnić w sądzie – powiedział.
– I co ja usłyszałem: "Zniszczę cię". I to się zaczęło pół roku temu. I się zaczęło hakowanie. Miałem zhakowany telefon. Prokuratura bada właśnie, co to za oprogramowanie. Przesyłano mi moje SMS-y, które wysyłałem do kogoś, jako taka forma zastraszania mnie, że "my wiemy o tobie wszystko", a nic tam nie ma. (...) On mi nic nie pożyczył, nie ma na to dowodów. Sprawa ma jeszcze drugie dno – Szalony Reporter otrzymał ode mnie prawdziwe SMS-y. Ja miałem zhakowany telefon. Ja mu proponowałem procent, jako agentowi, mam na to dowody, że będzie miał swoją działkę z tego, nie zgodził się, bo chciał wyciągnąć więcej. (...) Stałem się jego obsesją – dodał aktor, przyznając, że sprawa najprawdopodobniej będzie miała finał w sądzie.
Zawiadomienie do prokuratury
W tym tygodniu pełnomocnik muzyka, adw. Iwona Sepioło-Jankowska, przesłała redakcji serwisu Plotek.pl oświadczenie, w którym poinformowała o złożeniu zawiadomienia do prokuratury.
"W imieniu mojego Mandanta, Pana Roberta Sadowskiego, informuję, że w związku z działaniami Tomasza Karolaka oraz jego menedżera Mikołaja Jakubowskiego, które doprowadziły do poważnych naruszeń interesów mojego Mocodawcy, zostało złożone zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do właściwej prokuratury. Pan Robert Sadowski, jako przedsiębiorca i producent, od lat dba o rzetelność i przejrzystość swoich działań. Wobec prób podważenia jego wiarygodności i działań, które naraziły spółkę na szkodę, mój Klient stanowczo deklaruje, że będzie dochodził ochrony swojego dobrego imienia i interesów na drodze prawnej" – czytamy.
"Sprawa została oddana do oceny organów ścigania i to w ich gestii leży przeprowadzenie postępowania oraz wyjaśnienie wszystkich okoliczności. Pan Robert Sadowski oczekuje pełnego i obiektywnego wyjaśnienia sprawy oraz zapewnienia, że prawda zostanie ujawniona. Jednocześnie mój klient podkreśla, że jego działania motywowane są wyłącznie koniecznością obrony swojego dobrego imienia" – przekazała pełnomocnik Sadowskiego.
Sadowski oskarża Karolaka. Jest odpowiedź ze strony aktora
Wcześniej portal Plotek.pl skontaktował się w tej sprawie z menadżerem aktora. "W odpowiedzi na rewelacje pana Roberta Sadowskiego dotyczące rzekomych długów czy pożyczek oraz nieuczciwego zachowania mojego i Tomka pragnę poinformować, że wszystkie są nieprawdziwe. Wszelkie ewentualne zobowiązania pana Tomasza wobec podanych osób w wywiadzie zostały uregulowane bądź nigdy ich nie było" – przekazał Mikołaj Jakubowski.
Te słowa nie zakończyły jednak konfliktu, a jeszcze go zaostrzyły. Sadowski szybko odpowiedział na oświadczenie menadżera Tomasza Karolaka.
Robert Sadowski nie krył radości z tego, że w końcu ktoś ze strony aktora zabrał głos w tej sprawie. "Treść tego komunikatu – zawierająca szereg nieprawdziwych informacji – stanowi dla mnie najlepszy dowód, że strona przeciwna przyjęła linię obrony opartą na kłamstwie i manipulacji. Każde zdanie z tego oświadczenia jest sprzeczne z faktami" – przekazał w oświadczeniu dla Plotka.
Czytaj też:
Nowy nabytek Kanału Zero? To doświadczony dziennikarzCzytaj też:
Skandaliczne listy księżnej Yorku do Epsteina. Król się jej wyrzeknie?