W USA zapadło zdecydowane rozstrzygnięcie. Policzone do tej pory głosy nie pozostawiają wątpliwości – 47. prezydentem USA zostanie ponownie Donald Trump. Kamala Harris odwołała zaplanowane wystąpienie. Jej sztab obwieścił, że zamierza zabrać głos jutro. Tymczasem Trump pojawił się na scenie w West Palm Beach na Florydzie. Podziękował milionom Amerykanów, którzy oddali na niego głos i podkreślił, że zależmy mu na zakończeniu podziałów, które dzieliły ludzi przez ostatnie 4 lata. Mówił m.in o swoim wiceprezydenckie elekcie, którym jest J.D. Vance oraz szefie platformy X, Elonie Musku, który jest wrogiem cenzury i wsparł go wbrew establishmentowi, korporacjom i medialnemu mainstreamowi.
Tłum gwiazd za Kamalą Harris. Jak wpłynęło to na głosy Amerykanów?
Jennifer Aniston, Lady Gaga, Beyoncé, Taylor Swift, Julia Roberts, Reese Witherspoon, Harrison Ford, Katy Perry, Christina Aguilera, Mark Ruffalo, Queen Latifah, Cardi B – to tylko niektóre z nazwisk światowych gwiazd, mocno zaangażownych w kampanię na rzecz Kamali Harris.
Mimo ogromnego wsparcia ze strony amerykańskich gwiazd kina, muzyków i celebrytów, kandydatka Demokratów musiała przełknąć porażkę.
W najnowszym badaniu YouGov sprawdzono, jak apele znanych osób wpływają na głosy Amerykanów. Okazuje się, że wielu wyborców w USA, nie tylko nie sugeruje się ich opinią, ale wręcz źle postrzega ich zaangażowanie w politykę. Tylko niewielki odsetek respondentów przyznaje, że wpływ celebrytów skłonił ich do zmiany politycznych przekonań.
11 proc. głosujących w sondażu twierdzi, że celebryta kiedykolwiek spowodował, że ponownie rozważyli swoje stanowisko w sprawie politycznej. Jeszcze mniej, bo zaledwie 7 proc., przyznaje, że kiedykolwiek poparło danego polityka z powodu promowania go przez celebrytę.
Czytaj też:
Polska gwiazda zagłosowała w USA. Burza w komentarzachCzytaj też:
Harris o poparciu Taylor Swift: Szanuję jej odwagę