Były amerykański producent filmowy, Harvey Weinstein, został w grudniu 2022 roku uznany winnym gwałtu i innych przestępstw seksualnych przez Sąd Najwyższy w Los Angeles. Już wcześniej były producent odsiadywał 23-letni wyrok więzienia – w 2020 roku został skazany za napaść seksualną na swoją asystentkę Mimi Haleyi oraz gwałt trzeciego stopnia na aktorce Jessice Mann.
Sąd Apelacyjny w Nowym Jorku uchylił jednak wyrok skazujący za gwałt z 2020 r., wskazując na błędy proceduralne w pierwotnym procesie. W związku z tym Weinstein oczekuje obecnie na nowy proces, który ma się rozpocząć na początku 2025 r.
Mężczyzna nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.
Harvey Weinstein choruje na nowotwór
72-latek boryka się z licznymi problemami zdrowotnymi. Niedawno przeszedł nagłą operację serca, podczas której, jak twierdzi jego prawnik, Arthur Aidala, prawie zmarł. Choruje również na cukrzycę. Jak podaje teraz NBC News, były producent filmowy zmaga się również z innym poważnym schorzeniem – przewlekłą białaczką szpikową, będącą formą raka szpiku kostnego. Ma przechodzić leczenie w więzieniu Rikers Island w Nowym Jorku.
Na medialne doniesienia w tej sprawie zareagował rzecznik Harveya Weinsteina, Juda Engelmayer. W przesłanym do mediów oświadczeniu, wyraził zaniepokojenie faktem, że prywatne informacje o zdrowiu Weinsteina stały się publiczne. Jego stanowisko podtrzymał Craig Rothfeld, konsultant więzienny Weinsteina i upoważniony przedstawiciel prawny ds. opieki zdrowotnej w stanie Nowy Jork.
"To zarówno niepokojące, jak i niedopuszczalne, że tak prywatne i poufne kwestie zdrowotne stały się przedmiotem publicznej dyskusji. Z szacunku dla prywatności pana Weinsteina nie będziemy udzielać dalszych komentarzy" – przekazał Rothfeld w oświadczeniu dla CNN.
Seksualny drapieżca. Od niego zaczął się ruch #MeToo
W 2017 r. Harvey Weinstein został oskarżany o przestępstwa seksualne prze grupę kilkudziesięciu kobiet. Tym samym zapoczątkowany został ruch #MeToo, w ramach którego kolejne kobiety zaczęły opowiadać o molestowaniu seksualnym, jakiego doświadczyły. Początkowo dotyczyło to przede wszystkim świata filmu, jednak później objęło także inne dziedziny.
W związku z oskarżeniami, producent filmowy z Hollywood został wydalony z Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej.
"Harvey Weinstein na zawsze zniszczył część mnie tamtej nocy w 2013 roku i nigdy tej części nie odzyskam. Proces był brutalny, a prawnicy Weinsteina sprawili, że przeszłam piekło, występując jako świadek, ale wiedziałam, że muszę doprowadzić tę sprawę do końca. Mam nadzieję, że Weinstein nigdy nie zobaczy już świata poza celą" – mówiła ofiara producenta, cytowana przez Reutersa, po tym, jak Sąd Najwyższy w Los Angeles uznał Weinsteina za winnego.
Czytaj też:
Rozpaczliwy apel znanego reżysera. "Błagamy, bierz lekarstwa"Czytaj też:
Prof. Bralczyk o języku Tuska. "To nie jest ten styl"