Przełom w sprawie śmierci słynnego aktora. Lekarz przyznał się do winy

Przełom w sprawie śmierci słynnego aktora. Lekarz przyznał się do winy

Dodano: 
Aktor Matthew Perry
Aktor Matthew Perry Źródło: PAP/EPA / OLAF KRAAK
Lekarz, który usłyszał zarzut ws. śmierci Matthew Perry'ego, przyznał się do winy. To przełom w śledztwie.

W połowie sierpnia stacja NBC News poinformowała, powołując się na źródła w organach ścigania, że w związku ze śmiercią aktora Matthew Perry'ego oskarżono kilka osób. Ich działania mogły przyczynić się do tragicznej śmierci znanego z kultowej roli w serialu "Przyjaciele" aktora.

Śmierć Matthew Perry'ego. Pięć osób z zarzutami

Prokuratura w Los Angeles potwierdziła, że, działając w porozumieniu i kierując się chciwością – dwóch lekarzy, osobisty asystent Matthew Perry’ego, znajomy i dilerka narkotyków Jasveen Sangha znana jako "królowa ketaminy" – dostarczyli aktorowi ketaminę, która spowodowała jego śmierć w wyniku przedawkowania.

Wszystkie te osoby usłyszały zarzuty w związku ze śmiercią aktora. Jak podkreślił prokurator, wykorzystały one słabą kondycję Perry’ego, aby się wzbogacić. – Wiedzieli, że to, co robią, jest złe. Wiedzieli, że to, co robią, naraża pana Perry’ego na wielkie niebezpieczeństwo – powiedział podczas konferencji prasowej prokurator Martin Estrada. – Ale i tak to zrobili. Byli bardziej zainteresowani czerpaniem zysków z pana Perry’ego niż dbaniem o jego dobro – podkreślił.

Jak wynikało z ujawnionego aktu oskarżenia, jeden z lekarzy miał w kontekście aktora napisać: "Ciekawe, ile ten idiota zapłaci" i "Przekonajmy się".

Przełom ws. Perry'ego. Lekarz przyznał się do winy

Teraz nastąpił przełom w tej głośnej sprawie. Przed sądem w Los Angeles, dr Mark Chavez, oskarżony o udział w nielegalnym obrocie narkotykami, przyznał się do stawianych mu zarzutów. Lekarz, który w ramach ugody z prokuraturą może pozostać na wolności do 2 kwietnia, zrezygnował z prawa do wykonywania zawodu, oddając władzom paszport i licencję lekarską. Za popełnione przestępstwa grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności, choć prawdopodobnie usłyszy łagodniejszy wyrok, ze względu na współpracę z wymiarem sprawiedliwości.

Sprawa się jednak nie kończy. Prokuratura przygląda się wciąż działaniom innego lekarza, dr. Salvadora Plasencię, który miał dostarczyć narkotyk bezpośrednio aktorowi, a także pozostałych oskarżonych.

Czytaj też:
To koniec związku znanej celebrytki? Niepokojące doniesienia
Czytaj też:
Dawne gwiazdy wrócą do TVP? "Gdy ona będzie kierować, nikt się nie zgodzi"

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: BBC