Tydzień temu portal goniec.pl opisał, że Fundacja "Taka Akcja", której prezesem jest znany dziennikarz i prezenter telewizyjny Filip Chajzer, nie przekazała zebranych podczas zbiórki 350 tys. zł na leczenie siedmioletniego Oskara. U chłopca wykryto autoimmunologiczne zapalenie mózgu. Fundacja zgromadziła na leczenie siedmiolatka 1,2 mln zł. Mama Oskara stwierdziła, że "Taka Akcja" nie wypłaciła nadal 350 tys. zł ze zbiórki. Dziecko ma obecnie przebywać na terapii w USA.
Fundacja Chajzera oświadczyła, że w sprawie Oskara "pojawiły się pewne kwestie o charakterze formalno-prawnym, które obecnie są przedmiotem wewnętrznego oraz prokuratorskiego postępowania". Do sprawy odniósł się również sam prezenter. W emocjonalnym oświadczeniu podkreślił, że regularnie stawia się na przesłuchania policji i to on zgłosił nieprawidłowości do prokuratury.
Z kolei w tym tygodniu portal Goniec.pl podał, że skontaktował się z rzecznikiem prokuratury, który ujawnił, że w związku z aferą "Takiej Akcji", jedyną osobą, która usłyszała zarzuty jest dyrektor fundacji – Krzysztof Ś. Jest on oskarżany o przywłaszczenie 700 tys. zł. Z kolei FIlip Chajzer, w rozmowie z Pudelkiem, przyznał, że ma już dość nagonki, która go spotyka i wyjeżdża z Polski, żeby od tego odpocząć. Zapowiedział również, że "kończy z pomaganiem komukolwiek poza sobą".
Chajzer wyjechał z Polski. "Jestem z tą decyzją najszczęśliwszy na świecie"
Niedawno Filip Chajzer pochwalił się na Instagramie, że wyjechał z Polski do Hiszpanii. – Wyjechałem z Polski i wrócę, jak będę chciał. Aktualnie kończę z pomocą komukolwiek poza sobą. Uważam, że życie powinno być fajne. Po prostu fajne. Zostało mi jakieś 40-50 lat życia. I dużo, i mało, ale jestem na etapie, w którym wbijam c**j w złe emocje. Za dużo stresu, a stres skraca życie – stwierdził prezenter.
Teraz w rozmowie z Pudelkiem 39-latek przyznał, że wyemigrował na stale, lecz życie bywa nieprzewidywalne, więc nie robi sobie szczególnych planów na przyszłość. – Jestem z tą decyzją najszczęśliwszy na świecie – przyznał. – To znaczy na stałe… życie jest tak nieprzewidywalne, że robienie sobie jakichkolwiek planów to nierozsądna nonszalancja, ale świetnie się tu czuje. Samolot do Polski leci stąd niecałe 4 godziny, więc to na tyle blisko, żeby wpadać i wypadać. W Polsce zostają rodzice, syn, biznes i propozycje z telewizji – dodał.
Czytaj też:
"Chciał mieć dłuższego peeee…". Stanowski ostro o sprawie Chajzera