22 marca, na wiecu wyborczym Sławomira Mentzena w Lublinie, kandydat Konfederacji publicznie zaapelował do swoich zwolenników, by wsparli Krzysztofa Stanowskiego w zbiórce podpisów, żeby zarejestrowano go oficjalnie jako kandydata na prezydenta. – Jeśli uda nam się zebrać podpisy dla Stanowskiego, to zobaczycie Stanowskiego w debacie przedwyborczej w TVP w likwidacji, zboczycie spoty Stanowskiego, gdzie lata… na smoku i obiecuje wielkie rzeczy. Jeśli chcemy te rzeczy zobaczyć, to musicie wysłać Stanowskiemu podpisane listy poparcia. Bardzo bym chciał spotkać się ze Stanowskim w debacie w TVP w likwidacji, więc wielka prośba do państwa: pomóżmy mu w zbiórce tych podpisów – powiedział.
Teraz, po kilku miesiącach, dziennikarz "Gazety Wyborczej" opublikował na platformie X informację, że zwolennicy Sławomira Mentzena prowadzili zbiórkę podpisów dla Stanowskiego. Internauci nie zostawili na nim suchej nitki, podkreślając, że nie jest to żadna nowa informacja. Zareagował też sam twórca Kanału Zero.
Stanowski ostro reaguje na wpis dziennikarza "Wyborczej"
"Partia pomogła zbierać podpisy dziennikarzowi, który dzięki performensowi związanemu ze startem wykręcił swojemu medium potężne wyniki finansowe. Ten sam dziennikarz komentował (pozytywnie) kampanię lidera tej partii. Od strony dziennikarskich standardów to jest nie do obrony" – napisał Jakub Wencel, co zabrzmiało, jakby dzielił się jakąś nową informacją.
Użytkownicy X szybko odpowiedzieli mu, że o akcji zbierania podpisów było wiadomo od dawna. "Wiele osób pisze, że to nie jest nowe info. Nie jest, sam wspominałem o tym wcześniej. Ale wiele osób dalej o tym nie wie i nie ma świadomości, że KS promował polityka, który umożliwił mu start. Ten wyciek to dobra okazja, by do tematu wrócić" – zareagował Wencel.
Do sprawy odniósł się też sam Krzysztof Stanowski, który nie gryzł się w język.
"Cwaniaczku, odkrywasz odkryte i coś co przez sekundę nie było tajemnicą. Natomiast chciałem ci przypomnieć, że urząd miasta Warszawa – zarządzany przez Rafała Trzaskowskiego – był trzecim największym reklamodawcą Gazety Wyborczej w 2024 roku (źródło: Press) i zostawił u was około 3 milionów złotych. Ile tych milionów było łącznie w GW i AMS na przestrzeni ostatnich kilku lat? 15 milionów? 20? 30? Jak się czujesz ze świadomością, skąd pochodzą pieniądze na twoją pensję?" – zauważył.
"Jesteście ze swoim upadłym pisemkiem (i dodatkowo zerową sprawczością) ostatni do wystawiania świadectw moralności" – podkreślił.
twitterCzytaj też:
Czas dla polityków w Kanale Zero. Kto nie skorzystał z oferty Stanowskiego?Czytaj też:
Szokująca decyzja TVP. Nie pokażą zaprzysiężenia Nawrockiego na głównej antenie