Odejścia ze śniadaniówki TVP. Szefowa formatu potwierdza

Odejścia ze śniadaniówki TVP. Szefowa formatu potwierdza

Dodano: 
Kinga Dobrzyńska, szefowa programu "Pytanie na śniadanie" TVP2
Kinga Dobrzyńska, szefowa programu "Pytanie na śniadanie" TVP2 Źródło: PAP / Albert Zawada
Szefowa "Pytania na śniadanie" potwierdziła, że z ekipy programu odeszły trzy osoby. Odniosła się do plotek.

Telewizja Polsat ogłosiła niedawno start swojej śniadaniówki "Halo, tu polsat", którą będą prowadzić trzy pary gospodarzy: Krzysztof Ibisz i Paulina Sykut-Jeżyna, Maciej Rock i Agnieszka Hyży oraz Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski. TVN również wprowadza duże zmiany do swojego porannego formatu. Nowym prowadzącym "Dzień dobry TVN" będzie Maciej Dowbor, a dodatkowo, co tydzień w formacie w roli prowadzącego zobaczymy inną gwiazdę. W tej roli pojawią sią tam m.in. Piotr Adamczyk, Adam Małysz i Krzysztof Zalewski.

Działania konkurencji miały wywołać popłoch w TVP i wymusić na szefowej "Pytania na śniadanie" ruchy, które mogłyby poprawić oglądalność śniadaniówki. Według informatora Plotka, niewykluczone, że w śniadaniówce TVP, dojdzie do zwolnień. "Ekipa programu robi publicznie dobrą minę do złej gry, ale w rozmowach między sobą pojawiają się głosy, że gdy jesienią TVN i Polsat będzie oglądał się lepiej od nich, dojdzie do dużych zmian kadrowych"– czytamy.

Odejścia z "Pytania na śniadanie". Dobrzyńska: Nie ma żadnej nerwowości

O tym, że atmosfera w TVP jest napięta donosi też informator portalu Pudelek.pl. "Jedyną osobą, która wierzy w sukces programu, jest Kinga Dobrzyńska. Być może z tego powodu, odkąd jest szefową, kilka wydawczyń odeszło do konkurencji" – twierdzi źródło i mówi o pomysłach na wprowadzenie nowej szefowej programu w miejsce Kingi Dobrzyńskiej, ale również o zmianach w składzie prowadzących.

Zamieszanie wokół śniadaniówki TVP postanowiła skomentować sama Kinga Dobrzyńska.

– To stek bzdur. Nie wiem, skąd taka informacja. Chce mi się z tego śmiać i przestaję to komentować. Ramówki są wyłącznie dla dziennikarzy. To, jak jeździmy po Polsce i jak jesteśmy odbierani – to my wiemy. Szykujemy sporo zmian, łącznie z czołówką, nowym studiem. (...) Nie można sadzić kwiatka co tydzień, trzeba o niego zadbać, pielęgnować, żeby urósł, a my dbamy o to, co mamy – stwierdziła.

W rozmowie z Pudelkiem odniosła się także do awantury wokół ogłoszenia o poszukiwaniu nowych twarzy do śniadaniówki.

– Nie będzie nowej pary prowadzących. Ludzie nie umieją czytać. Szukamy nowych twarzy, ale chodzi o czołówkę. Chcemy wśród naszych widzów mieć osoby, które pojawią się w czołówce. Pary zostają te same – wytłumaczyła.

Przyznała jednak, że z pracy przy formacie zrezygnowały trzy wydawczynie.

– Pożegnaliśmy się z trzema wydawczyniami. Na 120 osób to nie jest dużo. To, że zostałam szefową i są zmiany... A teraz nie ma zmian w TVN? Nie ma zmian w Polsacie? Nie zna pan lekarza, który zmienił szpital, czy nauczyciela, który zmienił szkołę? Jestem w tej branży od 33 lat. Co takiego się stało, że jesteśmy tak postrzegani? Nic takiego się nie dzieje. Z rąk samego Lecha Wałęsy dostaliśmy statuetkę najbardziej optymistycznej telewizji śniadaniowej. My tak to traktujemy. Nie ma żadnej nerwowości. Wczoraj, jak to przeczytaliśmy, zaczęliśmy się śmiać – zapewniła.

Czytaj też:
TVP szuka nowych twarzy. Widzowie oburzeni wymogami. "Co na to kodeks pracy?"
Czytaj też:
Znany religijny program znika z TVP. "Zdjęty bez wyjaśnienia"

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: Pudelek.pl