Kontrowersje wokół reality show Netfliksa. Uczestnicy "Squid Game: Wyzwanie" szykują pozew

Kontrowersje wokół reality show Netfliksa. Uczestnicy "Squid Game: Wyzwanie" szykują pozew

Dodano: 
fot. zdjęcie ilustracyjne
fot. zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / SASCHA STEINBACH
Pojawiły się kontrowersje wokół nowego reality show "Squid Game: Wyzwanie". Uczestnicy zapowiadają pozew.

Nowe reality show Netfliksa "Squid Game: Wyzwanie" powstało na podstawie jednego z najbardziej popularnych seriali na platformie – "Squid Game". Choć gra nie jest kwestią życia i śmierci, to zaproponowane przez twórców wyzwania są niemal identyczne z tymi, które można zobaczyć w oryginalnym serialu.

Już w styczniu pojawiły się pierwsze doniesienia o kontrowersjach związanych ze "Squid Game: Wyzwanie". Niektórzy uczestnicy skarżyli się, że, ze względu na grę w kilkustopniowym mrozie, nabawili się problemów zdrowotnych. Szybko okazało się, że to nie jedyne problemy związane z reality show Netfliksa.

Twórcy "Squid Game: Wyzwanie" przesadzili? Uczestnicy mówią o koszmarnych warunkach

Problemy z produkcją rozpoczęły się w styczniu, wraz z kręceniem zdjęć w Cardington Studios, dawnej bazie Królewskich Sił Powietrznych w Bedford. Trzech spośród 456 graczy musiało skorzystać z pomocy medycznej po udziale w rywalizacji zadania "Red Light, Green Light", w którym trzeba było uniknąć konfrontacji z groźną lalką, doskonale znaną widzom serialu.

Reality show zadebiutowało na Netfliksie 22 listopada, finał przewidziany jest na 6 grudnia. Niedługo po premierze okazało się, że niektórzy uczestnicy, chcą pozwać serwis za narażenie ich na problemy zdrowotne. Twierdzą, że podczas wielogodzinnej rywalizacji w kilkustopniowym mrozie doznali hipotermii.

To jednak nie jedyne kontrowersje związane z produkcją. Pojawiły się też wątpliwości, co do sprawiedliwego charakteru rywalizacji. Część osób zgłosiło, że istnieje grupa od początku faworyzowana przez twórców, podczas gdy inni traktowani są jak statyści na planie. Uczestnicy mieli nie dostawać też posiłków po kilku godzinach zdjęć, nie mogli ich zamówić, ponieważ zabrano im telefony. Gdy w końcu dostali coś do jedzenia, okazało się, że to głównie fast food czy słodycze.

Netflix w odpowiedzi oświadczył, że nikt jeszcze nie złożył przeciwko platformie żadnego pozwu.

Czytaj też:
Mąż Dominiki Chorosińskiej nie wytrzymał. "Dzieci wszystko czytają. Jest im przykro"
Czytaj też:
Nie żyje Gabriel Seweryn. Gwiazdor "Królowych życia" przed śmiercią prosił o pomoc

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: Wirtualne Media