Awantura z udziałem estońskiego dyplomaty na warszawskim lotnisku

Awantura z udziałem estońskiego dyplomaty na warszawskim lotnisku

Dodano: 
Lotnisko Chopina w Warszawie
Lotnisko Chopina w Warszawie Źródło:Wikimedia Commons
Na warszawskim lotnisku doszło do incydentu z udziałem estońskiego dyplomaty.

Jak nieoficjalnie poinformowało RMF FM, na lotnisku Fryderyka Chopina w Warszawie doszło do incydentu. Z informacji przekazanych przez rmf24.pl wynika, że krótko po północy z niedzieli na poniedziałek 12 lipca miała tam miejsce awantura przed lotem Warszawa-Nur-Sułtan (stolica Kazachstanu), w której udział brał estoński dyplomata.

Konieczna była interwencja ochrony

Mężczyzna miał być pod wpływem alkoholu i awanturować się przed wylotem do tego stopnia, że musieli interweniować funkcjonariusze Ochrony Lotniska. Pasażer nie chciał też założyć maseczki, co spowodowało, że nie wpuszczono go na pokład samolotu.

"Tuż po północy na warszawskim porcie lotniczym musieli interweniować policjanci z lotniskowego komisariatu. Powodem była awantura, którą z funkcjonariuszami Straży Ochrony Lotniska wszczął najprawdopodobniej nietrzeźwy mężczyzna" – czytamy na rmf24.pl.

Jak wynika z ustaleń reportera RMF FM, był to estoński dyplomata – ambasador Estonii w Kazachstanie. Cała sprawa zakończyła się jedynie na wylegitymowaniu mężczyzny i nakazaniu mu opuszczenia lotniska. Taka procedura była zarządzona z uwagi na jego immunitet dyplomatyczny.

Podróże samolotem w czasie pandemii

Na lotniskach oraz w samolotach ze względu na pandemię koronawirusa obowiązuje nakaz noszenia maseczek ochronnych, również w trakcie lotu.

Linie lotnicze apelują również do podróżnych o przestrzeganie zasad higieny – dezynfekcję dłoni odpowiednim płynem, zasad ochrony podczas kaszlu i kichania oraz unikanie bliskiego kontaktu z innymi ludźmi.

Powinno się również zachować dystans od innych pasażerów, zwłaszcza podczas wchodzenia i wychodzenia z samolotu.

Czytaj też:
Chaos na lotniskach w całej Europie. Powodem "paszporty covidowe"
Czytaj też:
Dramat celebrytki. Nie smakowały jej owoce morza za 700 zł
Czytaj też:
"Łobuzie jeden! Łobuzie!". Awantura w Sejmie po słowach Nitrasa