Pazura uderza w suplementy celebrytów. Co ukrywają?

Pazura uderza w suplementy celebrytów. Co ukrywają?

Dodano: 
Aktor Cezary Pazura (L) z żoną Edytą Pazurą.
Aktor Cezary Pazura (L) z żoną Edytą Pazurą. Źródło: PAP / Rafał Guz
Edyta Pazura nie kryje oburzenia suplementami sygnowanymi wizerunkiem celebrytów. Oskarża ich o oszustwo.

Niedawno piosenkarka Dorota "Doda" Rabczewska wywołała burzę wśród internautów i lekarzy stwierdzeniem, że wyleczyła swoją chorobę dietą oraz swoją linią suplementów. Teraz żona Cezarego Pazury, Edyta Pazura, zdecydowała głośno opowiedzieć o celebrytach, którzy decydują się sprzedawać suplementy diety sygnowane własnym wizerunkiem. Jak przyznała, jest to łatwy zarobek, jednak o wątpliwych podstawach moralnych.

Edyta Pazura "wbija kij w mrowisko". Uderzyła w celebryckie suplementy diety

Pazura od lat prowadzi aktywny tryb życia, uprawia sport i dba o zdrowie swoje i swojej rodziny. Teraz w emocjonalnym wpisie na Instagramie opowiedziała o ciemnej stronie biznesu suplementów diety reklamowanych przez celebrytów.

"Wasza E. wbije dzisiaj kij w mrowisko, ale jako osoba która od 25 lat czynnie uprawia sport, chciałabym wyrazić jasny sprzeciw w robieniu ludzi w bambuko" – zaczyna swój wpis.

"U nas w show biznesie, a raczej u nich w show biznesie jest faktycznie jak u Bridgertonów – nic się nie ukryje. Teraz opowiem Ci Drogi Czytelniku, dlaczego tak chętnie wszyscy produkują, a raczej podpisują się pod magicznymi suplementami diety, które ponoć mają działać cuda. Sami wielokrotnie mieliśmy propozycję stworzenia własnej marki takich suplementów, a wierz mi że biznes jest dochodowy. Koszt średniej produkcji suplementów to 5–20 zł (w zależności od składu) za sztukę, którą później sprzedaje się 5–6 razy drożej – więc przy sporym koncie Instagramowym czy TikTokowym faktycznie przychody są ogromne" – tłumaczy Edyta Pazura.

"I żeby nie było Drogi Czytelniku nie mam nic przeciwko sprzedawaniu suplementów przez znanych i lubianych – przecież sama mam biznes. Chciałabym aby świat był mlekiem i miodem płynący, żeby każdy mógł zarabiać jak najwięcej i dzielić się swoim szczęściem z innymi, na przykład dając im dobrze płatną pracę. Problem jednak jest w tym, że istnieje kilka, a nawet kilkanaście osób, które przypisują swój świetny wygląd wyprodukowanym przez siebie suplementom, a w rzeczywistości jest to efekt wspomagania się hormonem wzrostu, steroidami czy diuretykami. I w sumie to nie mam nic przeciwko nawet tym drugim – jak to się mówi: "twój cyrk, twoje małpy" ale okłamywanie ludzi i zbijanie na tym kasiory, jest po prostu nie fair" – ocenia żona Cezarego Pazury.

"Więc na koniec Drogi Czytelniku. Jeżeli chcesz zadbać o swoje zdrowie i wydać pieniądze, popatrz dokładnie na osobę która reklamuje swój cudowny suplement i zastanów się czy faktycznie mówi prawdę i czy efekty wyglądu tejże osoby to na pewno zasługa witamin i białka o smaku praliny kokosowej… Może warto swoje zarobione pieniądze wydać na pełnowartościowy i zdrowy posiłek, badania czy dietetyka. Ja tak robię i polecam" – dodała na koniec.

instagramCzytaj też:
Zawiadomienie do prokuratury na celebrytę. Szokujące nagranie
Czytaj też:
Lekarz-celebryta znika z TVN-u. "Nie współpracuje z naszą stacją"

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: DoRzeczy.pl