Polityk ostrzega znaną piosenkarkę. "Odradzałbym opowiadanie oszczerstw"

Polityk ostrzega znaną piosenkarkę. "Odradzałbym opowiadanie oszczerstw"

Dodano: 
Dorota "Doda" Rabczewska
Dorota "Doda" Rabczewska Źródło: PAP / Stach Leszczyński
Giertych ostrzegł Dodę przed konsekwencjami. Twierdzi, że piosenkarka kłamie ws. swojego byłego partnera.

Wokalistka Dorota Rabczewska, znana jako Doda, ma na swoim koncie kilka nieudanych i głośnych związków. W lipcu 2015 r. piosenkarka zaręczyła się z przedsiębiorcą Emilem Haidarem, z którym spotykała się od końca 2014 r. Jednak już w listopadzie 2015 r. poinformowała o zakończeniu tego związku. Jej kolejnym partnerem był Emil Stępień. Zarówno producent filmowy, jak i artystka zostali skazani w związku z groźbami kierowanymi pod adresem Haidara.

Doda: Haidar zapłacił Giertychowi, by mnie wsadził

23 lutego Doda pojawiła się w charytatywnym show "Naga prawda czy naga Doda", które transmitowano na żywo na youtubowym kanale piosenkarki. Nie mogło w nim zabraknąć pytań o jej burzliwe życie uczuciowe. Podczas transmisji Doda zabrała głos ws. swojego byłego partnera.

– Chodzą takie plotki, więc nie wiem, czy je powielać, ale wszyscy o tym gadali, że mój były facet zapłacił Giertychowi milion złotych, żeby mnie wsadził do więzienia. Modlę się, żeby to nie była prawda, bo pan Giertych jest teraz na bardzo wysokiej pozycji, z tego, co wiem, jest prawą ręką Tuska, więc miałabym p*******e. Może już je wydał i zapomniał? – mówiła.

Roman Giertych reaguje na słowa gwiazdy. Wydał oświadczenie

Polityk na platformie X zamieścił obszerny wpis, w którym odniósł się do słów piosenkarki.

"Od dwóch lat przed zakończeniem Pani sprawy już nie reprezentowałem Pani byłego narzeczonego, stąd nie miałem okazji przekonywać sądu do ostatecznego wyroku w sprawie, gdzie została Pani oskarżona o wymuszanie od mego Mocodawcy za pomocą gróźb miliona złotych. Z tego jednak co słyszałem z mediów, otrzymała Pani prawomocnie karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Myślę, że w takiej sytuacji, szczególnie w okresie zawieszenia kary, na miejscu Pani obrońcy, odradzałbym opowiadanie oszczerstw i bzdur na b. pełnomocników Pani przeciwnika procesowego. Warto też przeprosić za publiczne opowiadanie kłamstw" – czytamy.

twitter

Piosenkarka przegrała z Emilem Haidarem. Sąd wydał wyrok

W listopadzie 2017 roku media obiegła informacja o tym, że do drzwi znanej polskiej wokalistki zapukała policja. Funkcjonariusze doprowadzili Dodę do prokuratury, gdzie złożyła zeznania w sprawie przeciwko m.in. Emilowi S. i Jackowi M. "podejrzanym o nakłanianie innych, ustalonych w sprawie osób do zmuszania Emila Haidera do określonego zachowania" poprzez groźby. Według Haidara, Doda i Emil S. mieli nasłać na niego gangsterów, którzy odwiedzili biuro byłego partnera gwiazdy i próbowali nakłonić do wycofania wszystkich wcześniejszych oskarżeń pod jej adresem. Małżeństwo miało im za to zapłacić 300 tys. zł.

W marcu 2024 roku Doda i jej były mąż Emil S. usłyszeli wyrok w Sądzie Rejonowym Warszawa-Mokotów. Wokalistka została skazana na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 10 tys. zł grzywny. Z kolei Emil S. dostał 9 miesięcy bezwzględnego więzienia, półtora roku prac społecznych i 100 tys. zł grzywny na skarb państwa.

14 stycznia odbyło się kolejne posiedzenie sądu w tej sprawie. Podczas rozprawy obie strony wygłosiły mowy końcowe. Pełnomocnik Dody wnosił o uniewinnienie jego klientki i odrzucenie apelacji Emila Haidara. Z kolei były narzeczony piosenkarki domagał się dla niej 2 lat bezwzględnego więzienia.

22 stycznia w warszawskim sądzie odczytano wyrok w tej sprawie. Sąd nie uwierzył w niewinność piosenkarki i podtrzymał wyrok, który zapadł w pierwszej instancji.

Czytaj też:
Kpiny z celebryty w TV Republika. "Może pożałuje, że nie wziął udziału"
Czytaj też:
Były partner piosenkarki chce ją zbadać wariografem. "Zakłamana i żenująca"

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: DoRzeczy.pl