Kilka dni temu kandydat na prezydenta Rafał Trzaskowski opublikował w mediach społecznościowych nagranie z Zenkiem Martyniukiem, muzykiem disco polo, kojarzonym ze środowiskiem dawnej TVP i prawicowych polityków. Na krótkim wideo pojawia się sugestia, że panowie być może będą kontynuować współpracę. – Byliśmy w tym samym miejscu, w tym samym mieście, w Bielsku. Trudno było się nie spotkać i zaskoczę pana redaktora, mimo tego, że mamy trochę inny gust muzyczny dzisiaj, ale razem słuchaliśmy Trójki kilkadziesiąt lat temu, razem nagrywaliśmy na Grundigu i Zenek Martyniuk i ja przeboje z Trójki. Zenek Martyniuk to naprawdę przesympatyczny człowiek i oczywiście byłem w tym samym mieście, trudno było się nie spotkać – powiedział kandydat KO w TVN24.
Zenek Martyniuk przerywa milczenie ws. spotkania z Rafałem Trzaskowskim
W rozmowie z Plejadą Zenon Martyniuk zdradził nieco więcej szczegółów dotyczących spotkania z kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Polski. Jak przyznał muzyk, do spotkania doszło z inicjatywy sztabu Rafała Trzaskowskiego, a on chętnie się na nie zgodził.
– Rafał Trzaskowski to bardzo przyjemna, fajna osoba. Jesteśmy w podobnym wieku – no ja jestem trzy lata starszy od Rafała – ale pogadaliśmy sobie sympatycznie o muzyce. (...) To była taka króciutka rozmowa i każdy pojechał dalej w swoją stronę – stwierdził lider zespołu Akcent, zaznaczając, że na spotkaniu były obecne inne znane mu osoby: marszałek województwa podlaskiego i wojewoda, a także prezydent Białegostoku.
Martyniuk był również dopytywany o słynne słowa: "czas pokaże". – Ktokolwiek do mnie by zadzwonił, to chętnie się spotkam. (...) Rafał Trzaskowski po prostu zapytał mnie, jak sprawa będzie wyglądała w przyszłości i odpowiedziałem: "czas pokaże". Gdyby poprosił mnie o to ktoś z PiS-u czy od Hołowni, to też bym się zgodził. Wszyscy kandydaci, którzy chcą, niech się zgłaszają do mnie. Chętnie ze wszystkimi się spotkam i ponagrywam filmiki. Będę im mówił, co zobaczymy w przyszłości, a czas pokaże po wyborach – zapewnił.
Fala krytyki po spotkaniu z kandydatem KO. "I tak źle, i tak niedobrze"
Muzyk przyznał, że po tym spotkaniu spadła na niego fala krytyki ze strony wielu fanów.
– Staram się tego nie czytać, ale ludzie cały czas do mnie piszą: "panie Zenku, miałem od pana autografy i wszystkie powyrzucałem. Nie pójdę już w życiu na żaden pana koncert". Wcześniej pisali w drugą stronę, że "stary PiS-owiec", czyli i tak źle, i tak niedobrze. Nikomu nie można dogodzić. Wszystko źle – ocenił.
– Do mnie przecież po koncertach bez przerwy przychodzą ludzie i proszą o zdjęcia i autografy. Ja średnio robię sobie kilka tysięcy zdjęć z fanami w ciągu miesiąca. To ja się pytam, co się nagle stało? Przecież ja nikogo nie wypytuję, z jakiej jest opcji politycznej. Nie wiem już, o co tu chodzi. Kiedyś jakoś tego nie było, przecież jeszcze w latach dwutysięcznych występowałem na różnych wiecach u Lecha Wałęsy, które m.in. organizował mój znajomy z okolic Trójmiasta. Później grałem z PSL-em. Ktokolwiek mnie poprosi, ja chętnie zagram. Dla wszystkich zaśpiewam i wszędzie zagram – tłumaczy Zenek Martyniuk.
– Kiedy u władzy był PiS, to przecież występowałem podczas letniej trasy koncertowej z "Dwójką". Czy to oznacza, że jestem z opcji PiS? No nie. Zaraz będę za SLD, później za Konfederacją i za kimś jeszcze. Ja nie jestem za nikim. Ja po prostu chcę, żeby Polską rządzili profesjonaliści, żeby wszystkim ludziom żyło się dobrze i jestem przede wszystkim za spokojem – skwitował w rozmowie z Plejadą.
Czytaj też:
Żona Zenka Martyniuka sama wyjeżdża z Polski. "Poczułam, że muszę"Czytaj też:
Trzaskowski pozuje z Martyniukiem. "Sondaże muszą być naprawdę kiepskie"