Gwiazda TVP uderza w Miszczaka: Jest teraz celebrytą

Gwiazda TVP uderza w Miszczaka: Jest teraz celebrytą

Dodano: 
Dyrektor programowy Polsatu Edward Miszczak
Dyrektor programowy Polsatu Edward Miszczak Źródło: PAP / Leszek Szymański
Katarzyna Dowbor w najnowszym wywiadzie wbiła szpilę swojemu byłemu szefowi. Ma mu za złe, że ją zwolnił?

Katarzyna Dowbor przez 10 lat prowadziła na antenie Polsatu program typu reality-show – "Nasz nowy dom". W każdym odcinku ekipa pod przewodnictwem dziennikarki remontowała dom lub mieszkanie jednej rodziny. Program cieszył się ogromną popularnością, podobnie jak Dowbor w roli prowadzącej. Na początku maja 2023 roku dyrektor programowy stacji, Edward Miszczak, zdecydował jednak o jej zwolnieniu, co wywołało prawdziwą burzę wśród internautów. Jej miejsce zajęła Elżbieta Romanowska. Po zmianie władz w TVP, Katarzyna Dowbor zgodziła się zostać ponownie prowadzącą "Pytanie na śniadanie". Dziennikarka zadebiutowała w programie w sobotę 27 stycznia. U jej boku pojawił się młody radiowiec Filip Antonowicz.

Katarzyna Dowbor o Edwardzie Miszczaku: Mógłby zatańczyć w "Tańcu z gwiazdami"

W rozmowie z Plotkiem, Katarzyna Dowbor stwierdziła, że decyzja Edwarda Miszczaka o jej zwolnieniu z Polsatu w efekcie okazała się dla niej korzystna. – Pan Edward Miszczak spowodował, że jestem, tu gdzie jestem, że zawalczono o mnie, że ja zawalczyłam o to, by robić program na żywo – wyznała.

Nie odmówiła sobie jednak wbicia szpilki byłemu szefowi.

– Myślę, że pan Edward po przejściu do Polsatu jest teraz celebrytą. Nie widzę mediów czy gazet, w których by nie występował. Jest wszędzie. Więc myślę, że też po zmianie stał się bardzo modny – oceniła.

Zareagowała również na żartobliwy komentarz dziennikarza, że w takim razie droga do "Tańca z gwiazdami" stoi otworem przed dyrektorem programowym Polsatu.

– Myślę, że mógłby zatańczyć – dodała prezenterka.

Dowbor: Są ludzie, którzy upokarzając kogoś, lubią mieć publiczność

Jakiś czas temu, w rozmowie z "Vivą", Katarzyna Dowbor wróciła do momentu rozstania z Polsatem i programem "Nasz nowy dom". Jak relacjonowała, do gabinetu Edwarda Miszczaka została wezwana SMS-em, a rozmowa nie przebiegała w cztery oczy.

– Powiem szczerze, że najbardziej mnie zabolało, że nie odbyliśmy tej rozmowy twarzą w twarz, tylko musiała być przy tym widownia. Są ludzie, którzy upokarzając kogoś, lubią mieć publiczność. Był więc pan producent i pani producentka, z którymi zresztą do dziś mam dobry kontakt. Trzy osoby obserwowały, gdy otrzymywałam wymówienie. Wydaje mi się, że w takich skrajnych sytuacjach pracownik z pracodawcą powinien rozmawiać sam na sam – zdradziła.

– W każdym razie usłyszałam: "Polsat postanowił się z panią pożegnać" – dodała.

Jak podkreśliła w wywiadzie Katarzyna Dowbor, próbowała dowiedzieć się, jakie błędy popełniła w swojej pracy, ale nie usłyszała żadnych uwag.

– Nie neguje, że nowy dyrektor ma prawo do własnych decyzji i własnych pomysłów. Gdy ktoś mnie nie chce, po prostu odchodzę. Ale można było inaczej to załatwić. Na przykład zaproponować, bym poprowadziła program do trzechsetnego odcinka, a potem oddała stery młodszej koleżance, która podobno ma więcej wigoru — tłumaczyła Katarzyna Dowbor.

Czytaj też:
"Chciał mieć dłuższego peeee…". Stanowski ostro o sprawie Chajzera
Czytaj też:
Znany kabaret wróci do Polsatu? Jasna deklaracja

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: Plotek.pl