Skandal z udziałem syna Martyniuka w Zakopanem. Jego żona wydała oświadczenie

Skandal z udziałem syna Martyniuka w Zakopanem. Jego żona wydała oświadczenie

Dodano: 
Zenon Martyniuk
Zenon Martyniuk Źródło:PAP / Marcin Kmieciński
Żona Daniela Martyniuka wydała oświadczenie w związku ze skandalem, do którego doszło w Zakopanem.

O sprawie jako pierwszy napisał "Super Express". Na portalu tej gazety poinformowano, że, tuż po zakończeniu występów na scenie "Sylwestra Marzeń" TVP w Zakopanem, doszło do awantury, którą wywołał Daniel Martyniuk, syn gwiazdy disco polo Zenka Martyniuka. Onet dowiedział się z kolei, że zdarzenie miało miejsce w prestiżowym hotelu Belvedere, gdzie spała cała rodzina Martyniuków i inne gwiazdy, które pojawiły się na sylwestrowej scenie, m.in. Maryla Rodowicz, Edyta Górniak czy Viki Gabor. Mężczyzna miał, w stanie upojenia alkoholowego, zachowywać się agresywnie i wyzywać głośno swoją żonę. Na miejsce kilkukrotnie wzywano policję, interweniowała też ochrona hotelu. Ostatecznie policja zdecydowała o jego zatrzymaniu.

Syn Zenona Martyniuka zatrzymany przez policję. Awantura w Zakopanem

Głos w sprawie zabrała między innymi pracownica hotelu.

– Cała rodzina Martyniuków spała u nas w obiekcie. Były też inne gwiazdy sylwestra TVP w Zakopanem: Maryla Rodowicz, Edyta Górniak, Viki Gabor czy członkowie zespołu "Piękni i młodzi". Wszyscy zachowywali się wspaniale. Po powrocie z koncertu większość z gwiazd wypiła lampkę szampana i poszła spać do pokoi. Wyjątek stanowił syn pana Zenka – relacjonowała w rozmowie z Onetem. Jak dodała mężczyzna publicznie ubliżał swojej żonie.

– Cały czas wyzywał ją od ku**w. Ta dziewczyna strasznie płakała. Prosiła go, by się uspokoił. On darł się jednak we wniebogłosy przed wyjściem. To jak on traktował tę dziewczynę to koszmar. Wówczas pierwszy raz interweniowała ochrona, a po chwili policja – opowiadała pracownica hotelu.

Żona Daniela Martyniuka wydała oświadczenie

Zarówno Daniel Martyniuk, jak i jego żona długo wstrzymywali się od komentowania ostatnich medialnych doniesień. We wtorek Faustyna zamieściła w instagramowej relacji zdjęcie w towarzystwie męża, do którego dołączyła podpis: "Wróciliśmy". Udostępniła także obszerne oświadczenie, w którym odniosła się do afery.

"Zachowanie dziennikarza, który w dniu 1.01.2024r. o godz. 12:30, nie dociekając prawdy, opublikował informacje, jakie potem były powielane przez inne portale, przekracza wszelkie zasady uczciwości dziennikarskiej. Próbowałam zignorować artykuły, ale przekroczono wszelkie granice, wkraczając w sferę prywatności, jaką jest małżeństwo. Wpisanie w stek kłamstw, wyzwisk kierowanych do mnie, awantury małżeńskiej przed hotelem pomiędzy mną a Danielem w Zakopanem napawa obrzydliwością. Jest to kłamstwo!!!" – napisała.

Sprzeciwiła się też sugestiom, że w związku z zachowaniem Daniela Martyniuka, parę może czekać rozwód. Zagroziła również jednemu z dziennikarzy sądem.

"Wytyczanie nam małżonkom przez dziennikarza drogi rozwodu rozmija się z podstawowymi zasadami etyki zawodowej dziennikarskiej. Wzywam wskazanego dziennikarza do bezzwłocznego usunięcia naruszeń naszych dóbr osobistych, w przeciwnym razie pozostaje droga sądowa. Kłamstwem jest, że nikt nie czekał na Daniela, został on zabrany z Zakopanego przeze mnie, a towarzyszyła mi czteroosobowa rodzina Daniela. Wstyd, za podawanie nieprawdziwych informacji, które kaleczą małżeństwo, a przede wszystkim człowieka" – dodała.

Czytaj też:
Syn Martyniuka zatrzymany przez policję w Zakopanem. "Zachowywał się jak dziki"
Czytaj też:
Syn gwiazdy "Sylwestra Marzeń" TVP trafił na SOR. Prosto ze sceny do szpitala

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: se.pl / onet.pl, Instagram