Syn Martyniuka zatrzymany przez policję w Zakopanem. "Zachowywał się jak dziki"

Syn Martyniuka zatrzymany przez policję w Zakopanem. "Zachowywał się jak dziki"

Dodano: 
Zenon Martyniuk podczas Sylwestra w Zakopanem
Zenon Martyniuk podczas Sylwestra w Zakopanem Źródło: PAP / Grzegorz Mamot
Daniel Martyniuk urządził awanturę w hotelu w Zakopanem i został zatrzymany przez policję. Jak do tego doszło?

O sprawie jako pierwszy napisał "Super Express". Na portalu tej gazety poinformowano, że, tuż po zakończeniu występów na scenie "Sylwestra Marzeń" TVP w Zakopanem, doszło do awantury, którą wywołał Daniel Martyniuk, syn gwiazdy disco polo Zenka Martyniuka. Tabloid skontaktował się z Danutą Martyniuk, która stwierdziła, że nic nie wie o incydencie.

– Zostawili mi pieska pod opieką i pojechali się bawić. Daniel obiecywał ojcu, że będzie grzeczny i nie przyniesie mu wstydu, dlatego zgodził się go zabrać – mówiła w rozmowie z gazetą.

facebook

Syn Zenona Martyniuka zatrzymany przez policję. Awantura w Zakopanem

Onet dowiedział się z kolei, że do zdarzenia doszło w prestiżowym hotelu Belvedere, gdzie spała cała rodzina Martyniuków i inne gwiazdy, które pojawiły się na sylwestrowej scenie, m.in. Maryla Rodowicz, Edyta Górniak czy Viki Gabor.

Podczas gdy gwiazdy imprezy TVP szybko udały się do pokojów, żeby odpocząć, Daniel Martyniuk miał, w stanie upojenia alkoholowego, zachowywać się agresywnie i wyzywać głośno swoją żonę. Na miejsce kilkukrotnie wzywano policję, interwniowała też ochrona hotelu.

Upomnienia jednak nie przyniosły skutku i ostatecznie mężczyzna został skuty kajdankami i zawieziony na komendę.

Pracownica hotelu o incydencie z Danielem Martyniukiem

Na jaw wychodzą nowe okoliczności tego zdarzenia. Głos w sprawie zabrała między innymi pracownica hotelu.

– Cała rodzina Martyniuków spała u nas w obiekcie. Były też inne gwiazdy sylwestra TVP w Zakopanem: Maryla Rodowicz, Edyta Górniak, Viki Gabor czy członkowie zespołu "Piękni i młodzi". Wszyscy zachowywali się wspaniale. Po powrocie z koncertu większość z gwiazd wypiła lampkę szampana i poszła spać do pokoi. Wyjątek stanowił syn pana Zenka – relacjnowała w rozmowie z Onetem.

– Cały czas wyzywał ją od ku**w. Ta dziewczyna strasznie płakała. Prosiła go, by się uspokoił. On darł się jednak we wniebogłosy przed wyjściem. To jak on traktował tę dziewczynę to koszmar. Wówczas pierwszy raz interweniowała ochrona, a po chwili policja – dodawała pracownica hotelu.

Świadkowie: Zachowywał się jak dziki

Z ustaleń Onetu wynika, że interwencje policji i ochrony niewiele pomogły. Syn Zenona Martyniuka miał uspokoić się, ale tylko na chwilę. Podczas gdy jego żona uciekła do pokoju, on dalej pił alkohol w hotelowej restauracji. Zaczął w końcu zaczepiać bawiących się gości, miał też wyrwać smyczek jednemu z muzyków, którzy umilali czas gościom hotelu i próbować grać na atrapie fortepianu. Zenon Martyniuk podobno próbował pomóc ochronie, ale ostatecznie poddał się i poszedł spać.

– Ten człowiek zachowywał się jak dziki. Cały czas przy tym klął na cały głos i ciągle szukał u kogoś zaczepki. Później znów poszedł do pokoju awanturować się z żoną. Policja i ochroniarze interweniowali jeszcze dwa razy. Za drugim razem ten mężczyzna krzyczał, kim jest, bo myślał, że go to uratuje. Później obiecał policjantom, że się uspokoi. Nie zrobił jednak tego. Ostatecznie chyba po trzecim przyjeździe zakuli go w kajdanki i wzięli na komendę – twierdzą rozmówcy Onetu.

Czytaj też:
"Sylwester marzeń" TVP na bogato. Wyciekły stawki Rodowicz i Górniak
Czytaj też:
Syn Martyniuka chce unieważnienia ślubu kościelnego. "Nie będzie problemu"

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: Onet.pl / se.pl