Marianna Schreiber, prywatnie żona posła PiS, zyskała sławę w przestrzeni publicznej za sprawą głośnego występu w programie "Top Model". Wielokrotnie pojawiała się w nagłówkach portali plotkarskich za sprawą swojej działalności jako aktywistka, kontrowersyjnych wypowiedzi czy osobliwej politycznej aktywności. Na jej profilu na Instagramie można znaleźć wiele przemyśleń dotyczących kwestii społecznych i obyczajowych.
Pod koniec października założycielka partii "Mam dość!" mówiła o potrzebie zdelegalizowania walk freak fightowych. Zorganizowała nawet kampanię przeciwko Clout MMA na X, wysyłając do prezydenta Płocka podanie, w którym poprosiła o powstrzymanie "jawnej promocji patologii". Jak dodała, "ta impreza ośmiesza miasto".
Marianna Schreiber na ringu Clout MMA
Nic dziwnego, że fani Marianny Schreiber nie mogą wyjść ze zdziwienia po jej najnowszej deklaracji. 13 grudnia wieczorem na oficjalnym profilu federacji Lexy Chaplin i Sławomira Peszki, Clout MMA, pojawiła się zapowiedź jej walki z dziennikarką Moniką Laskowską.
Schreiber wprost przyznała, że, przyjmując ofertę Clout MMA, kierowała się głównie kwestiami materialnymi. Celebrytka zasugerowała również, że, swoim występem, podniesie rangę tego typu wydarzeń.
W czwartek Schreiber pojawiła się na konferencji prasowej zorganizowanej przed walką. Przyjęła koronę i symbolicznie koronowała się na królową freak fightów. W koronie na głowie zwróciła się też do swoich fanów, zapewniając ich, że wyznawane przez nią wartości, takie jak: rodzina, Bóg, honor, ojczyzna i hasło "murem za polskim mundurem", pozostają niezmienne. Jej zachowanie zostało mocno skrytykowane przez internautów.
Żona posła PiS wygrała freak fightową walkę
Marianna Schreiber w piątkowy wieczór stanęła do walki w ramach Clout MMA z Moniką Laskowską, określającą się mianem "najlepszej polskiej dziennikarki". Żona posła PiS już od pierwszych sekund walki przejęła inicjatywę i rzuciła się na przeciwniczkę. Internauci oceniali, że zadawane przez nią ciosy wyglądają komicznie i są nieporadne. Ostatecznie to Marianna Schreiber triumfowała i ze łzami w oczach podziękowała mamie oraz trenerowi, który przygotowywał ją do walki.
Później Schreiber opublikowała wpis na Instagramie, w którym jeszcze raz podziękowała swojej mamie.
"To dla ciebie mamo. Królowa jest tylko jedna" – napisała.
Przeprosiła też swoją przeciwniczkę za zadane ciosy.
instagramCzytaj też:
Morawiecki reaguje na zwolnienie Sierockiego. "Co następne? Wyrzucą Bolka i Lolka z TVP ABC?"Czytaj też:
"To nie jest dziennikarka. Postać tragiczna". Orłoś uderza w Holecką