Celebrytka wypowiada wojnę znanemu portalowi. "Stanę na głowie, żeby coś zmienić w tym śmietniku"

Celebrytka wypowiada wojnę znanemu portalowi. "Stanę na głowie, żeby coś zmienić w tym śmietniku"

Dodano: 
Sandra Kubicka. Prowadząca "Love Me or Leave Me. Kochaj albo rzuć" oraz "Rytmy Dwójki" w TVP
Sandra Kubicka. Prowadząca "Love Me or Leave Me. Kochaj albo rzuć" oraz "Rytmy Dwójki" w TVP Źródło: PAP / Wojciech Olkuśnik
Sandra Kubicka straciła cierpliwość do jednego ze znanych portali plotkarskich. Poszło o Alka Barona.

Sandra Kubicka to polska modelka, celebrytka i bizneswoman, która w tym roku pojawiła się w roli prowadzącej dwóch programów Telewizji Polskiej - "Love Me or Leave Me. Kochaj albo rzuć" oraz "Rytmy Dwójki". Prywatnie od kilku lat związana jest z muzykiem zespołu Afromental, Aleksandrem Milwiw-Baronem, który jest również jurorem w programie The Voice of Poland.

Celebrytka kontra portale plotkarskie

Jako osoba aktywna w mediach społecznościowych i telewizji, Sandra Kubicka często gości na łamach portali plotkarskich. Artykuły tam publikowane dotyczą głównie jej życia prywatnego. Niejednokrotnie celebrytka informowała swoich fanów o nieprawdziwych informacjach, które czyta tam na swój temat, a także alarmowała, gdy dziennikarze przekraczali granicę dobrego smaku.

Niedawno głośno było o jej konflikcie z portalem Pudelek po tym, jak wyeksponowano w nagłówku jeden z uderzających w nią komentarzy "fanów", sugerujący, żeby w końcu urodziła dziecko i przestała zamęczać czułościami swoje psy. Opinia była wyjątkowo krzywdząca, zważywszy na fakt, że celebrytka głośno mówi o swoich problemach z niepłodnością. Po jej interwencji we władzach portalu, wystosowano telefoniczne przeprosiny, a nawet jedna z osób straciła pracę.

Sandra Kubicka wypowiada wojnę Pudelkowi. Co wyprowadziło ją z równowagi?

Przez jakiś czas po tym zdarzeniu na Pudelku nie pojawiały się krzywdzące artykuły na jej temat. Wczoraj jednak na Instagramie celebrytki pojawił się komunikat w związku z treściami publikowanymi przez portal.

"Długo siedziałam cicho, ale mam serdecznie już dość. Jako człowiek, który ma uczucia" - zaczęła celebrytka, informując, że "topór wojenny" z Pudelkiem właśnie został przedłużony i oznaczając jednego z redaktorów serwisu.

"Przeginaliście wielokrotnie w moim temacie. (...) Ode mnie się odczepiliście, ale nie od najbliższej mi osoby. Powiedziałam Wam, że jeżeli skrzywdzicie moją rodzinę, to potraktuję to, jakbyście skrzywdzili mnie. Od lat nękacie mojego partnera. Siedzimy cicho, ale dość tego" - zapowiedziała. "Odczepcie się od Alka Barona, od naszego związku i naszej przeszłości" - zaapelowała.

"Nękacie, krzywdzicie, upokarzacie, naruszacie dobro osobiste, manipulujecie opinią publiczną, próbujecie zniszczyć wizerunek" - wyliczała Kubicka.

Okazuje się, że Sandrę Kubicką z równowagi wyprowadził fragment artykułu o Halloween i Blance Lipińskiej, która postawiła przed drzwiami zaporę, żeby dzieci nie mogły pukać tego dnia do jej drzwi, ponieważ nie chciała uczestniczyć w tej zabawie.

""Ale wredna baba", pomyślał i napisał jeden z obserwujących Blanki, co na celebrytce nie zrobiło większego wrażenia, bowiem jej cel został osiągnięty - pod jej drzwiami nie pojawił się ani jeden niedojrzały osobnik! No, oczywiście jeśli nie liczymy wizyt, które niegdyś składał jej Baron" - napisano na Pudelku, nawiązując do poprzedniego związku Alka Barona z autorką "365 dni".

Kubicka zapowiedziała, że osobiście skontaktuje się z właścicielem portalu i powiedziała dziennikarzowi serwisu, co myśli o jego twórczości.

"Jeśli mam stanąć na głowie i zebrać milion podpisów, żeby zmienić coś w tym śmietniku, to obiecuję Wam, że to zrobię. Dość nękania ludzi" - podkreśliła.

Instagram Sandy KubickiejCzytaj też:
Porażka Edwarda Miszczaka. Kolejny program znika z anteny. Wielki spadek oglądalności
Czytaj też:
Borek ostro o Stanowskim. Wybuchła awantura. "Kłamanie na mój temat jest ryzykowne"

Źródło: DoRzeczy.pl