Kilka tygodni temu słynny raper Diddy, a właściwie Sean John Combs, został zatrzymany przez FBI. Znany muzyk przebywa obecnie w więzieniu Metropolitan Detention Center na Brooklynie, gdzie oczekuje na proces. Za szereg przestępstw, o które jest oskarżany, grozi mu dożywocie. Tymczasem na jaw wychodzą kolejne wstrząsające ustalenia związane z jego sprawą.
Diddy aresztowany. Grozi mu dożywocie
Przeciwko muzykowi wystosowano 14-stronicowy akt oskarżenia. Diddy miał stworzyć rozbudowaną grupę przestępczą, "której członkowie i wspólnicy zajmowali się handlem ludźmi w celach seksualnych, pracą przymusową, porwaniami, podpaleniami i przekupstwem". Prawnik rapera, Marc Agnifilio, próbował wraz z innymi obrońcami, doprowadzić niedawno do ugody, w ramach której słynny muzyk mógłby opuścić więzienie po wpłacie kaucji w wysokości 50 milionów dolarów. Ich wniosek został jednak odrzucony przez sąd.
Niedawno media obiegła informacja, że po przeszukaniu posiadłości gwiazdora, policja zabezpieczyła woreczki z narkotykami, trzy karabiny AR-15 z usuniętymi numerami seryjnymi, a także "ponad 1000 butelek oliwki dla dzieci". W akcie oskarżenia jasno zaznaczono, że oliwka była używana jako lubrykant podczas orgii.
Kolejny pozew przeciwko raperowi. Miał zgwałcić 13-latkę
Teraz pojawiły się kolejne szokujące doniesienia ws. rapera. Jak informują amerykańskie media, Diddy miał zgwałcić 13-latkę na imprezie po gali MTV VMA w 2000 r. 37-letnia dziś kobieta złożyła w niedzielę w sądzie federalnym w Nowym Jorku pozew przeciwko muzykowi.
Jak opisuje serwis Page Six, nastolatka miała na imprezie wypić drinka, po którym zakręciło jej się w głowie i udała się do jednej z pustych sypialni. Niedługo później do pokoju wszedł Diddy wraz z paroma innymi celebrytami.
"Combs agresywnie podszedł do powódki z szalonym wyrazem twarzy, złapał ją i powiedział: "Jesteś gotowa na imprezę?!"" – cytuje zeznanie tabloid. 30-letni wówczas producent miał następnie rzucić 13-latkę w stronę innego celebryty, zwanego Gwiazdorem A, który zaczął zdejmować z niej ubranie, podczas gdy ta stawała się "coraz bardziej zdezorientowana".
"Powódka była przytrzymywana przez Celebrytę A, który zgwałcił ją waginalnie, podczas gdy Combs i Celebryta B, kobieta, przyglądali się temu. Gdy celebryta A skończył, Combs zgwałcił powoda na oczach Celebryty A i Celebryty B" – czytamy. Według doniesień, Diddy próbował także zmusić ofiarę do odbycia z nim stosunku oralnego, jednak nastolatka stawiła opór.
"Po napaści powódka popadła w głęboką depresję, która w dalszym ciągu wpływa na każdy aspekt jej życia" – wskazuje w pozwie adwokat rzekomej ofiary.
Prawnicy rapera już wydali oświadczenie w sprawie tych szokujących doniesień, twierdząc, że to "próba zdobycia rozgłosu".
"Pan Combs i jego zespół prawny mają pełne zaufanie do faktów, swojej obrony prawnej i rzetelności procesu sądowego. W sądzie prawda zwycięży. Pan Combs nigdy nie dokonał przemocy na tle seksualnym ani względem osoby dorosłej, ani nieletniej, ani mężczyzny, ani kobiety" – twierdzą reprezentanci Diddy'ego, do których dotarł serwis Page Six.
Czytaj też:
Skompromitowany producent ma raka. Wydano oświadczenieCzytaj też:
Wielki powrót kultowego show. Wyniki mówią same za siebie