W piątek wieczorem w Paryżu odbyła się ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich. Wydarzenie obfitowało w kontrowersje, zwłaszcza poprzez odniesienia do ideologii LGBT oraz parodię "Ostatniej Wieczerzy". To ostatnie wywołało lawinę krytycznych komentarzy nie tylko w Polsce.
Anna Popek o ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich. Porównanie do bolszewików
Inscenizacja wyjątkowo oburzyła też Annę Popek, która w rozmowie z serwisem Świat Gwiazd nie szczędziła mocnych słów pod adresem organizatorów.
– Bolszewicy, czyli komuniści, aby przełamać dotychczasowe normy społeczne i naturalny dla człowieka wstyd, dotyczący spraw intymnych – organizowali publiczne orgie. Na odkrytych półciężarówkach jechały grupy kobiet i mężczyzn, kopulując publicznie ze sobą i w różnych konfiguracjach i prezentując wszystkie formy seksualnych zboczeń i zachowań. Chodziło też o to, by rozbić więzy rodzinne i pokazać, że ciało należy do wszystkich, nie do żony czy męża. A dzisiaj oglądamy takie "widowisko" i szyderę z "Ostatniej Wieczerzy", która jest przecież świętością nie tylko dla chrześcijan – stwierdziła dziennikarka TV Republika, wcześniej związana z Telewizją Polską.
– To celowe burzenie podstaw naszej cywilizacji i kultury. Jest ono, obawiam się, groźnym zwiastunem czegoś większego. Barbarzyństwo w czystej postaci. Chyba teraz nikt już nie wierzy w łzawe opowieści o tolerancji i demokracji, prawda? – dodawała.
Zawieszenie Babiarza. Była gwiazda TVP: Ulubiony motyw stalinowskiego zarządzania znowu w użyciu
Jednym z punktów artystycznej części uroczystości była piosenka Johna Lennona "Imagine". – Świat bez nieba, narodów i religii. To jest wizja pokoju, który ma wszystkich ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety – powiedział Przemysław Babiarz, który komentował ceremonię otwarcia igrzysk na antenie TVP. W sobotę Telewizja Polska zdecydowała o zawieszeniu Babiarza i odsunięciu go od komentowania olimpiady.
– Za jedno słowo można stracić pracę w tej jakże tolerancyjnej i przyjaznej neotelewizji, która dodatkowo ustami Czyża składa samokrytykę. Ulubiony motyw stalinowskiego zarządzania znowu w użyciu. Wolność nie jest dana raz na zawsze – każde pokolenie musi ją wywalczyć samodzielnie. Obawiam się, że to będzie trudna walka – skwitowała Anna Popek w rozmowie z portalem Świat Gwiazd.
Czytaj też:
Kolejny komentator odsunięty od igrzysk. "Niestosowny komentarz"