Prowadzący może nagle zniknąć ze śniadaniówki TVP. Są na to gotowi

Prowadzący może nagle zniknąć ze śniadaniówki TVP. Są na to gotowi

Dodano: 
Aleksandra Grysz i Tomasz Tylicki, prowadzący "Pytanie na śniadanie" TVP2
Aleksandra Grysz i Tomasz Tylicki, prowadzący "Pytanie na śniadanie" TVP2 Źródło: PAP / Albert Zawada
Tomasz Tylicki może nagle zniknąć ze śniadaniówki TVP. Produkcja "Pytania na śniadanie" jest na to gotowa.

Aleksandra Grysz i, również związany ze śniadaniówką TVP, Tomasz Tylicki spodziewają się dziecka. Radosną nowiną podzielili się z widzami w marcu. Czekają na narodziny chłopca, którego zamierzają nazwać Tymoteusz. Prezenterka, w oczekiwaniu na poród, postanowiła zawiesić już obowiązki służbowe. W połowie lipca Grysz oficjalnie pożegnała się z widzami "Pytania na śniadanie".

– To był mój ostatni program przed zmianą, przed moją transformacją i życiową metamorfozą. I tak jak dla naszych widzów "Pytanie na śniadanie" to jest coś więcej niż program, tak dla nas jest to coś więcej niż praca. Jestem bardzo wzruszona dzisiaj. Dziękuję państwu i mam nadzieję, że się zobaczymy niedługo – mówiła przez łzy, a prowadzący Klaudia Carlos i Robert El Gendy próbowali ją pocieszyć.

Tomasz Tylicki zniknie ze śniadaniówki TVP? Są przygotowani na taki scenariusz

Teraz o oczekiwaniu na dziecko opowiedział Tomasz Tylicki. Okazuje się, że zakłada on scenariusz, w którym będzie musiał nagle zniknąć z anteny.

– Jeśli wszystko przebiegnie dobrze, a mocno wierzę, że tak właśnie będzie, to na pewno będę uczestniczył w porodzie. Oboje bardzo tego chcemy – mówił w rozmowie z Plejadą.

Prowadzący "Pytanie na śniadanie" dopuszcza możliwość, że informacja o rozpoczęciu akcji porodowej zastanie go w pracy. Okazuje się, że już dogadał się w tej kwestii z redakcją śniadaniówki TVP.

– Na szczęście mogę w tym temacie liczyć na wsparcie redakcji "Pytania na śniadanie". Wiedzą, że teraz może się to wydarzyć w każdej chwili i są gotowi, gdybym w ostateczności musiał "zejść z anteny" w trakcie programu. Jestem im za to bardzo wdzięczny – nawet jeśli po cichu liczymy na to, że takiej sytuacji uda się uniknąć. Trzymajcie kciuki! – zaznaczył.

Jak dodatkowo informuje Plejada.pl, "cała produkcja chce dołożyć wszelkich starań, żeby Tomasz Tylicki mógł być przy Aleksandrze Grysz podczas porodu". W sytuacji awaryjnej Beatę Tadlę wesprze dziennikarka lub dziennikarz prowadzący cykl "Czerwony dywan".

Czytaj też:
Stan zdrowia księżnej Kate. Jest oficjalny komunikat Pałacu
Czytaj też:
Akt wandalizmu w knajpie Wojewódzkiego. Pokłosie skandalicznego wywiadu?

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: Plejada.pl