Gwiazda TVP znika ze śniadaniówki. "To był mój ostatni program"

Gwiazda TVP znika ze śniadaniówki. "To był mój ostatni program"

Dodano: 
Prezenterka Aleksandra Grysz
Prezenterka Aleksandra Grysz Źródło: PAP / Leszek Szymański
Aleksandra Grysz znika z "Pytania na śniadanie". Prezenterka TVP popłakała się na antenie podczas pożegnania.

Niedawno media obiegła informacja o nowym prowadzącym w śniadaniówce TVP. "Grzegorz Dobek, do niedawna szef serwisu Plejada.pl (Ringier Axel Springer Polska), od lipca br. dołączy do zespołu "Pytanie na śniadanie". W śniadaniówce Dwójki będzie miał dwie role" – informował już pod koniec czerwca serwis Wirtualnemedia.pl. TVP przekazało z kolei, że będzie on zarówno reporterem programu, jak i prowadzącym cykl "Czerwony dywan".

Sekcję o świecie show biznesu, "Czerwony dywan", prowadzą, poza nim: Anna Lewandowska, Marta Surnik a także Aleksandra Grysz. Ta ostatnia właśnie pożegnała się z formatem.

Aleksandra Grysz znika z "Pytania na śniadanie". Pożegnała się z widzami

Aleksandra Grysz i, również związany ze śniadaniówką TVP, Tomasz Tylicki spodziewają się dziecka. Radosną nowiną podzielili się z widzami w marcu. Czekają na narodziny chłopca, którego zamierzają nazwać Tymoteusz. Prezenterka, w oczekiwaniu na poród, postanowiła zawiesić już obowiązki służbowe.

W weekendowym odcinku "Pytania na śniadanie" pożegnała się z widzami. Widać było, że podchodzi do tego bardzo emocjonalnie.

– To był mój ostatni program przed zmianą, przed moją transformacją i życiową metamorfozą. I tak jak dla naszych widzów "Pytanie na śniadanie" to jest coś więcej niż program, tak dla nas jest to coś więcej niż praca. Jestem bardzo wzruszona dzisiaj. Dziękuję państwu i mam nadzieję, że się zobaczymy niedługo – mówiła przez łzy, a prowadzący Klaudia Carlos i Robert El Gendy próbowali ją pocieszyć.

"Pierwszy raz w życiu popłakałam się na antenie"

Po emisji śniadaniówki TVP przyszła mama zabrała jeszcze głos w swoich mediach społecznościowych.

"Naprawdę nie sądziłam, że ten dzień będzie dla mnie aż tak emocjonujący. Tymczasem pierwszy raz w życiu popłakałam się na antenie i chyba nie miały z tym nic wspólnego ciążowe hormony. Smutek i tęsknota, że znikam na moment z anteny to jedno. Drugie i najważniejsze, że wrócę jako zupełnie inna osoba. Razem z narodzinami synka, urodzi się nowa Ola i to w tym wszystkim porusza mnie najbardziej. Nie mówię do widzenia, tylko do zobaczenia. Wierzę, że niedługo" – napisała.

Czytaj też:
"Rozstaję się z TVP". Znany prezenter znika po 30 latach
Czytaj też:
Będzie film o przejęciu TVP. "Kto za tym wszystkim stoi?"

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: DoRzeczy.pl / tvp, instagram