Edward Miszczak podczas niedawnej konferencji ramówkowej Polsatu odpowiadał na liczne pytania z dziennikarzy. W rozmowie z "Faktem" został zapytany również o zmiany w Telewizji Polskiej, a także o ocenę Jacka Kurskiego na stanowisku prezesa TVP. Ku zaskoczeniu opinii publicznej, nowy dyrektor programowy Telewizji Polsat docenił wysiłki podejmowane przez byłego szefa publicznego nadawcy.
Miszczak chwali Kurskiego. "Był świetnym formatologiem"
– Dla mnie Jacek Kurski był świetnym formatologiem. Co prawda zrobił ją (TVP – red.) w złym kierunku dla mnie, ale faktem jest, że bardzo logicznie – stwierdził Edward Miszczak w rozmowie z "Faktem".
Był również dopytywany o to, czy podjąłby współpracę z byłymi pracownikami TVP.
– Wierzę w to, że dzisiaj nie zrobimy zsypu różnych osób do telewizji publicznej. Wierzę w te nominacje, które są. Wierzę, że chłopaki wymyślą właściwy kierunek, ale to jest bardzo trudne. Telewizja publiczna jakoś tam zawsze jest polityczna. Gdzieś te wektory płyną. Jeden z moich kolegów z Polsatu powiedział, że nie będziemy przyjmować uciekinierów z telewizji publicznej. Ja aż taki radykalny bym nie był. Co innego uciekinierzy, a co innego zwolnieni – podkreślił w rozmowie z "Faktem".
Joanna Kurska komentuje słowa Miszczaka. "Sprawiedliwe podsumowanie"
Słowa Edwarda Miszczaka odbiły się w mediach szerokim echem. W końcu zareagowała na nie również żona Jacka Kurskiego, która w przeszłości także pełniła funkcje dyrektora programowego TVP. W rozmowie z "Faktem" podziękowała Edwardowi Miszczakowi za "sprawiedliwe podsumowanie".
– Dziękuję Edwardowi Miszczakowi za sprawiedliwe podsumowanie. Powiedział prawdę i to o konkurencji, którą TVP Jacka Kurskiego była dla Polsatu. To bardzo miłe. Mąż czuł i kochał telewizję. Każdy, kto obserwuje rynek medialny wie, jakie to było trudne, ale to było jego życie, często kosztem życia rodzinnego, wakacji i świąt. Mąż zajmował się telewizją całą dobę, zarówno w pracy, w domu, a nawet w samochodzie, w którym miał zainstalowany telewizor – wyznała Joanna Kurska.
– TVP do 2022 była potęgą! Niewiele jest osób, które to potrafią, które to czują, bo telewizji nie można się nauczyć. Trzeba czuć widza, mieć intuicję i nie bać się ryzyka. Prawie w ogóle nie ma takich ludzi – dodała w rozmowie z dziennikiem.
Czytaj też:
"Nie chcą cię tu". Ostre starcie Stanowskiego i Pereiry w Kanale Zero