Program "Idź na całość" w latach 90. był prawdziwym hitem Polsatu. Zaledwie miesiąc od premiery przyciągnął 10 mln widzów. Wyprzedził wówczas oglądalnością nawet "Wiadomości" TVP. Gra polegała na szybkim podejmowaniu decyzji związanych z wymianą nagród. Uczestnicy show wskazywali poszczególne "bramki", za którymi kryła się niespodzianka. Powiedzenia "bramka numer jeden", "bramka numer dwa" weszły nawet do języka codziennego. Symbolem programu był czerwony pluszowy kot w worku a także prowadzący – Zygmunt Chajzer.
"Idź na całość" wraca do Polsatu. Zmiana prowadzącego
W 2000 r. Zygmunt Chajzer poinformował, że odchodzi z programu, co spowodowało niemal natychmiastowe spadki oglądalności programu. Kilka miesięcy później teleturniej zdjęto z anteny. Teraz media obiegła nieoficjalna informacja, że "Idź na całość" wróci na antenę Polsatu. Co ciekawe, rolę prowadzącego ma otrzymać Filip Chajzer, syn Zygmunta Chajzera.
"Filip Chajzer ma być jurorem w nowej edycji »Tańca z Gwiazdami«. Tak zadecydowali producenci, ale jest to związane z tym, że ma wrócić "Idź na całość". Edward Miszczak ma stawiać na ten format w wiosennej ramówce. I to właśnie Filip Chajzer ma być nowym prowadzącym tego kultowego programu" – przekazał portalowi Plotkek anonimowy informator z Polsatu.
Filip Chajzer do niedawna pracował w "Dzień dobry TVN", skąd trafił do Radia ZET. Po kilku miesiącach zrezygnował i z tego stanowiska.
Chajzer o zmianach w TVP
Filip Chajzer dołączył niedawno do licznego grona komentatorów zmian w TVP. Były prezenter TVN i gwiazda tej stacji niedawno wycofał się z mediów i poświęcił się prowadzeniu biznesu. Jak sam mówi, zmiany przeprowadzane przez ministra Sienkiewicza go niepokoją. Postanowił więc zabrać w tej sprawie głos i jak podkreślił, robi to "jako widz".
– Ja nie lubię skrajności. Tak jak nie podobała mi się ta dotychczasowa skrajność, tak w tym przypadku liczyłem na równowagę, że będzie fajnie, normalnie. Tymczasem dostałem skrajność w drugą stronę, co mi się nie podoba. Mówię to teraz jako widz. Jako zwykły gość w białej bluzie. To wszystko poszło w stronę skrajną. Jedni byli tacy, a drudzy postanowili się na nich zemścić i tak to wygląda. Powiem więcej, ja oglądałem i "Fakty" i "Wiadomości". Po to, aby na koniec po jednym i po drugim wyciągnąć sobie coś (...) teraz obawiam się, że dostaną dwa razy "Fakty" – powiedział w rozmowie z portalem "Jastrząb Post".
Czytaj też:
Rachoń, Holecka i Kłeczek w spocie TV Republika. "Witamy w domu wolnego słowa"Czytaj też:
Wiadomo, czy Anna Popek wróci do "Pytania na śniadanie"