Borek, Smokowski i Pol odpowiadają Stanowskiemu. "Warto czasem zamilknąć"

Borek, Smokowski i Pol odpowiadają Stanowskiemu. "Warto czasem zamilknąć"

Dodano: 
Tomasz Smokowski, Michał Pol i Mateusz Borek
Tomasz Smokowski, Michał Pol i Mateusz Borek Źródło:YouTube / Kanał Sportowy
Mateusz Borek, Tomasz Smokowski i Michał Pol odnieśli się do głośnego nagrania Krzysztofa Stanowskiego, w którym wyjaśnia powody odejścia z Kanału Sportowego.

Przypomnijmy, że w niedzielę wieczorem w hotelu w Arłamowie odbyło się "spotkanie zarządu" Kanału Sportowego, z udziałem trzech założycieli tej inicjatywy. Na scenie pojawili się Tomasz Smokowski, Mateusz Borek oraz Michał Pol, którzy rozmawiali o odejściu Krzysztofa Stanowskiego. Mateusz Borek ostro wypowiedział się o Krzysztofie Stanowskim, który niedawno wycofał się z projektu. Borek mówił m.in. o wątpliwościach dotyczących kancelarii prawnej, która przygotowywała dokumentację powstającego Kanału Sportowego. Poruszył również temat rozmowy Stanowskiego i Mazurka, która nigdy nie ujrzała światła dziennego.

Stanowski zamieszcza nagranie

W odpowiedzi Krzysztof Stanowski opublikował w piątek nowe wideo, na którym tłumaczy swoje odejście z Kanału Sportowego i odnosi się do opinii wygłoszonych przez dawnych kolegów. Stanowski ocenił, że ostatnimi wypowiedziami na jego temat, jego byli współpracownicy stworzyli wrażenie, że dziennikarz jest człowiekiem "do bólu pazernym, nieuczciwym w biznesie, (...) stosującym sztuczki prawne, żeby tylko zrobić w konia ludzi, którzy robią z nim biznes, na wskroś niewiarygodnego". – 14 września wysłałem im list z szerszą argumentacją, dlaczego w tej spółce już nie chcę być. W największym skrócie - nie chciałem już przebywać w tym towarzystwie – powiedział, po czym Stanowski zacytował wspomniany list.

"Zwątpiłem w sens dalszej, wspólnej drogi przez życie (...). Jestem na takim etapie, w którym chciałbym mieć prawdziwą radość ze wszystkiego co robię. Od jakiegoś czasu mi tego coraz bardziej brakowało, a górę brała frustracja. Kropelka po kropelce i gdzieś się to zaczęło ulewać. Byłem rozdrażniony, zły, spięty. Ne byłem sobą. Sytuacja z bardzo ważnym głosowaniem (...), gdy okazało się, że mój głos nic nie waży, więc nie muszę być nawet informowany, była klockiem domina, który zburzył budowlę" – brzmi jego treść. W liście Stanowski zaznaczył również, że nie podoba mu się model rozliczeń, który ocenił jako "oderwany od pracy i jej efektów". Odniósł się również do atmosfery pracy w Kanale Sportowym.

Borek, Smokowski i Pol odpowiadają

W piątek o godzinie 20:00 na Kanale Sportowym rozpoczął się specjalny odcinek programu „Hejt Park”, tym razem nagrywany w Radomiu. Mateusz Borek, Tomasz Smokowski i Michał Pol odnieśli się w nim m.in. do nagrania Krzysztofa Stanowskiego, w którym wyjaśnia powody odejścia z Kanału Sportowego.

– Na pewno jest tu spora grupa osób, które oczekują, że będą dymy, odniesiemy się do filmiku Krzyśka. Otóż nie. Uznajemy, że to co było, to było. Rozstania jak widzicie bywają emocjonalne i trudne. Dochodzimy do wniosku, że tak jak tutaj siedzimy, warto w pewnym momencie zamilknąć niż mówić za dużo. Dlatego pamiętamy to, co jest dobre i szczerze mówiąc mamy nadzieje, że czas tylko złagodzi te emocje – powiedział Tomasz Smokowski. – Idziemy do przodu, chcemy cieszyć się przyszłością. Wszystkiego najlepszego Krzysiek. Pewnie za kilka miesięcy wystartujesz ze swoim Kanałem Zero. Jestem przekonany, że internet jest na tyle dużym morzem, że wszyscy tam się pomieścimy. I tyle. To całe nasze oświadczenie. Bardzo was proszę, nie napędzajcie nas na siebie. Nie będziemy tego komentować dla dobra wszystkich. Tak? – dodał.

Ze Smokowskim zgodził się Michał Pol. – Tak, bardzo, bardzo dobrze. Ja jestem jak wiecie pierwszy, żeby robić dymy - uśmiechnął się. I dodał: “Natomiast powtórzę, Stan miał prawo pójść swoją drogą i z niej skorzystać. Życzymy powodzenia. W ogóle jestem taką osobą, która lubi pamiętać to, co było dobre. Chcemy koncentrować się na sobie, jechać dalej. Z okazji urodzin (w piątek Michał Pol skończył 54. lata – red.) postanowiłem się jednak nie denerwować i nie obejrzałem filmu – powiedział.

Na koniec głos zabrał Mateusz Borek – Pewnie w niektórych aspektach każdy pozostanie przy swojej prawdzie. Będzie prawda Matiego, prawda Krzysia. Natomiast przesłuchałem ten materiał, lubię czasami pobawić się w pewną konwencję półartystyczną, mniej poważną, czasem bardziej poważną. Wyciągnąłem kilka naprawdę fajnych, konstruktywnych wniosków. Myślę, że wspólnie z Krzyśkiem - ja mam 50, on 40 lat - też chciałbym za jakiś czas pamiętać tylko dobre rzeczy. I nie chcę nakręcać niepotrzebnej spirali. Ma na pewno Krzysiek rację mówiąc, że jesteśmy zbyt dorośli, za dużo przeżyliśmy, trochę razem zbudowaliśmy. Niech każdy idzie w swoją stronę. Krzysiu, wszystkiego dobrego – powiedział.

Czytaj też:
Stanowski zdradza, dlaczego odszedł z Kanału Sportowego. "Mateusz, nie pozostawiłeś mi wyboru"
Czytaj też:
Stanowski ma nowy kanał na YouTube. Sprzedał udziały w Kanale Sportowym

Źródło: DoRzeczy.pl