Gwiazdobzdur || Oliwa sprawiedliwa… No niby tak. Wróciła sprawa Mamy Ginekolog, czyli Nicole Sochacki-Wójcickiej, która jakiś czas temu ściągnęła na siebie gniew nie tylko szefostwa (tzn. dyrekcji Uniwersyteckiego Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka oraz Narodowego Funduszu Zdrowia), lecz także – co w karierze influencerki niezwykle niebezpieczne – obserwatorów.
Przyznała się bowiem, całkiem bez pardonu, że pracując w placówce kontraktowej NFZ, przyjmuje swoje koleżanki poza kolejnością. Przekonywała, że każdy medyk tak robi, a poza tym to nie ma o co mieć pretensji, bo ona w ten sposób przecież skraca kolejki. Sprawa jest badana, wyjaśniana, czekamy. Jednak przy okazji wyszło, że Sochacki-Wójcicka dostała się w przeszłości do szpitala, choć wcale nie była chora. Chodziło o to, by mogła być blisko swojego dziecka. Szwindel polegał na tym, że aby ją przyjąć, trzeba było wpisać do dokumentacji nieistniejącą chorobę. W związku z tym Fundusz nałożył na szpital karę w wysokości 25 tys. zł. Mama Ginekolog opublikowała oświadczenie, w którym odniosła się do sprawy. Zapowiedziała, że
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.