Pojedynek trwał jedynie 109 sekund. Holyfield uległ przez techniczny nokaut już w pierwszej rundzie. Zanim walka została przerwana przez sędziego, były mistrz świata dwóch kategorii wagowych był dwukrotnie liczony.
"Koniec tej farsy"
Młodszy o kilkanaście lat Brazylijczyk był zdecydowanie szybszy od Amerykanina. Holyfield najpierw przewrócił się po własnym przestrzelonym ciosie, żeby chwilę później być liczonym po skutecznej akcji swojego oponenta.
Kiedy Holyfield podniósł się po nokdaunie, Belfort zdecydowanie zaatakował, wyprowadzając kilka celnych, choć niezbyt mocnych uderzeń. Wyraźnie nienadążający w defensywie Holyfield ponownie padł na deski. Gdy jednak chwilę później posypała się na niego kolejna nawałnica ciosów, arbiter zdecydował się zakończyć pojedynek.
Holyfield zapewnił po walce, ze był zraniony. – To smutne, nie byłem wcale zraniony. Sędzia się pośpieszył i popełnił błąd. Belfort bije mocno, ale złapał mnie i po prostu wytrącił z równowagi, cios jednak mną w ogóle nie wstrząsnął – mówił po walce niezadowolony Holyfield.
„Dawno nie widziałem czegoś tak smutnego. Niech ktoś zatrzyma tę karuzelę żenady. 59-letni Holyfield w ringu wyglądał, jak wrak, ale niektórzy bawili się jak na zatapianym Titanicu. Starzy mistrzowie dają się upokarzać za kasę. Przykre, tak po ludzku. Jak nie freaki, to takie coś” – napisał na Twittrerze specjalizujący się w tematyce bokserskiej dziennikarz TVP Sport Piotr Jagiełło.
Podobnego zdania jest Przemysław Garczarczyk, który przed walką wskazywał, że nie może się ona inaczej potoczyć, jeśli tylko Belfort zdecyduje się na atak.
Evander Holyfield – kariera
Przypomnijmy, że Evander Holyfield to były mistrz świata dwóch kategorii wagowych – ciężkiej i juniorciężkiej oraz brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Los Angeles. Największą rozpoznawalność poza Stanami Zjednoczonymi przyniosła mu dwukrotna rywalizacja z Mikiem Tysonem w latach 90. W drugiej walce wyraźnie słabszy "Żelazny Mike" odgryzł Holyfieldowi kawałek ucha.
Ostatecznie nigdy nie udało się doprowadzić do walki Holyfielda z Andrzejem Gołotą. Dwukrotnie mierzył się on natomiast z Lenoxem Lewisem, za pierwszym razem remisując w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach, za drugim przegrywając.
Po raz ostatni Holyfield pojawił się w ringu 7 maja 2011. Wygrał wtedy w Kopenhadze z Duńczykiem Brianem Nielsenem przez techniczny nokaut. Oficjalnie koniec kariery profesjonalnej ogłosił w 2014 roku.
Czytaj też:
"Jeszcze dwie walki". Tomasz Adamek wróci na ring