Tydzień temu znana trenerka personalna, Ewa Chodakowska, poinformowała o swoim kolejnym projekcie. "Pora na projekt, o którym marzyłam od ponad dekady! (...) Od 13 lat badam stan swojego zdrowia w Belgii. Na podstawie wyników badań, otrzymuję rozpisaną suplementację celowaną. (...) Po półtora roku współpracy z doktorami i profesorami nauk medycznych Laboratoriów – Diagnostyka S.A, wprowadzam właśnie na rynek, moje gotowe pakiety badań medycznych wraz z konsultacją" – zapowiedziała w mediach społecznościowych.
Afera ws. nowego biznesu Chodakowskiej
Chodakowska podkreśliła, że oprócz pakietów badań i konsultacji, osobom, które skorzystały z oferty zaproponowana zostanie "suplementacja celowana" oparta o suplementy francuskiej marki, które można kupić w sklepie trenerki. Jak sama zapewnia, korzysta z nich od kilkunastu lat.
Wśród oferowanych pakietów badań znalazł się też taki o nazwie Endomkit, skierowany do kobiet zmagających się z objawami endometriozy. Nie spodobało się to środowisku medycznemu. Lekarze podnosili głos, że badania w nim zawarte wprowadzają kobiety w błąd. "Z uwagi na sporą liczbę komentarzy, uderzających w wiarygodność pakietu, pomimo wyraźniej informacji o jego pomocniczej funkcji – specjaliści diagnostyki, podjęli decyzje o usunięciu tego pakietu z oferty" – poinformowała dwa dni później celebrytka.
Celebrytka zawiesza współpracę z Diagnostyką
Na Chodakowską spadła ogromna krytyka, nie tylko ze strony medyków, ale również internautów. Ostatecznie celebrytka zdecydowała się na radykalny krok. W najnowszym wpisie na Instagramie poinformowała, że postanowiła zakończyć współpracę z firmą diagnostyczną.
"Przez ostatnie dni spadło na mnie wiele słów, ocen, zarzutów. Niektóre z nich były tak dalekie od prawdy, że do tej pory trudno mi je znieść. Nie mam w sobie już siły, żeby codziennie czytać, że jestem "złodziejką", że "żeruję na cierpieniu kobiet". To są słowa, które rozrywają serce. Słowa, które zostają na długo" – czytamy.
W dalszej części podkreśliła, że decyzja o zakończeniu współpracy jest jej osobistym wyborem a presja otoczenia nie była tu decydująca. "Chciałam pomóc. Moją intencją zawsze była i jest troska o was. O wasze zdrowie, samopoczucie, siłę. Nie kieruje mną chciwość. Kieruje mną serce" – kontynuowała.
"Nie pozwolę, żeby moje imię było wykorzystywane do taniego contentu. Dziś czuję rozczarowanie, smutek, wypalenie, ale też ogromną wdzięczność dla tych, którzy widzą moje serce. Bo ono wciąż jest na miejscu, chociaż trochę połamane – dodała.
"Wierzę, że razem uczciwie i z empatią przejdziemy przez trudny moment, a także nauczymy się z niego najwięcej. Jednocześnie dziękuję Fundacji Pokonać Endometriozę oraz Pani Prezes Lucynie Jaworskiej-Wojtas za gotowość szczerego dialogu bez hejtu i chęć wspólnego działania — nie dla zasięgów, lecz dla realnej zmiany" – podsumowała.
instagramCzytaj też:
Dziennikarka walczy z hejtem. Niespodziewany głos wsparcia: Odpier****ie się od niej!Czytaj też:
Wstrząsające wyznanie gwiazdy TVN. Sprawa trafiła do prokuratury