Omenaa Mensah zyskała sławę jako pogodynka TVN. Prezenterka i jej mąż miliarder, Rafał Brzoska, słyną też m.in. ze swojej szeroko zakrojonej działalności charytatywnej. W ostatnich tygodniach zmagali się z zalewem reklam z obraźliwymi fake newsami, które wyświetlały się na Facebooku. Fałszywe posty sugerowały m.in., że dziennikarka jest ofiarą przemocy domowej ze strony swojego męża, w innych to ona stawała się przestępcą. Pojawiły się też takie, które wskazywały na jej śmierć.
Brzoska i Mensah walczą z Facebookiem. Jest decyzja sądu
Rafał Brzoska i Omena Mensah skierowali w tej sprawie pozew sądowy. W czwartek poinformowali w mediach społecznościowych, że sąd przychylił się do ich wniosku o zabezpieczenie powództwa.
"Wnioskowaliśmy również o zabezpieczenie, by każdy kolejny deep fejk z naszym wizerunkiem skutkował natychmiast karą pieniężną na właścicielu Facebooka! Sąd w pełni przyznał nam rację i udzielił nam zabezpieczenia na maksymalny możliwy czas czyli jednego roku i proceduje już proces sądowy równolegle" – napisał na platformie X szef InPostu.
"Dziękujemy wszystkim, którzy wspierają nas w tej sprawie. Wspólnie walczymy o to, by wizerunek użytkowników nie był wykorzystywany do dezinformacji i manipulacji, tym bardziej że META bierze za to kasę z reklam takich właśnie deep fejków" – dodał Brzoska.
Przełomowa decyzja UODO. Omena Mensah wygrała z Metą
Znana para zgłosiła wcześniej sprawę zgłosiła do prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, a ich determinacja również tam przyniosła skutek. Urząd, na podstawie przepisów RODO, zobowiązał spółkę Meta Platforms Ireland Limited do wstrzymania wyświetlania na terytorium Polski przez trzy miesiące na Facebooku i Instagramie fałszywych reklam wykorzystujących jej prawdziwe dane oraz wizerunek.
"Skarżąca twierdziła, że wykryła aż 263 reklamy (które wielokrotnie liczyły od 2 do 6 wersji), których liczba stale rośnie, gdyż codziennie napływają do niej sygnały o kolejnych reklamach z jej udziałem. Ponadto, tego rodzaju informacje silnie oddziałują na poczucie jej bezpieczeństwa, godności, prywatności, a także wpływają negatywnie na stan emocjonalny osób jej bliskich" – czytamy w komunikacie UODO.
Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych, Mirosław Wróblewski, zwrócił uwagę na potrzebę chronienia danych osobowych osób publicznych.
– Osoby publicznie rozpoznawalne, których prawdziwe dane są łatwo dostępne, mogą zostać w sposób okrutny wykorzystane przez cyberprzestępców. Bezprawne użycie danych osobowych i wizerunku może być szczególnie dotkliwe w skutkach nie tylko dla tych osób, ale znacznie szerszego grona zainteresowanych. Uznając, że zaistniała pilna potrzeba ochrona prywatności i wolności skarżącej zdecydowałem się wydać to postanowienie – powiedział.
Czytaj też:
Jest decyzja sądu ws. byłego męża Dody. "Po latach oskarżeń, szkalowania..."Czytaj też:
TV Republika zbiera kolejny milion. "Rząd Tuska chce nas zniszczyć"