Znana dziennikarka zachwala lekcje religii. "Dzieci chętnie chodzą"

Znana dziennikarka zachwala lekcje religii. "Dzieci chętnie chodzą"

Dodano: 
Anna Kalczyńska
Anna Kalczyńska Źródło: PAP / Marcin Kmieciński
Anna Kalczyńska przyznała, że jej dzieci chodzą na religię i są z tych lekcji bardzo zadowolone.

Między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Episkopatem trwa spór o nauczanie religii w szkołach. Barbara Nowacka chce ograniczenia katechezy do jednej godziny tygodniowo. Biskupi wskazują, że są otwarci na dialog w tej sprawie, jednak ze strony resortu nie ma woli do dyskusji.

O stosunek do religii w szkole zapytano Annę Kalczyńską. Choć temat budzi duże kontrowersje, znana dziennikarka nie miała obaw, żeby wyrazić pozytywną opinię na temat katechezy w szkole jej dzieci.

Anna Kalczyńska pozytywnie o lekcjach religii. "Mamy genialnego katechetę"

Kalczyńska jest mamą trojga dzieci w wieku szkolnym: Jana, Hanny i Krystyny. W rozmowie z Plejadą, przyznała, że cała trójka uczęszcza na lekcje religii i czerpie przyjemność z tych zajęć. Dziennikarka podkreśliła, że to właśnie nauczycielowi religii zawdzięcza to, że jej dzieci chętnie chodzą do kościoła.

"Lekcje religii w naszym przypadku są bardzo fajne, ponieważ mamy genialnego katechetę. I właściwie jego zasługą jest to, że moje dzieci chętnie chodzą do kościoła na mszę w niedzielę" – powiedziała w rozmowie z Plejadą.

Kalczyńska stoi jednak na stanowisku, że katecheza powinna być indywidualnym wyborem każdego rodzica.

"Moim zdaniem rzeczywiście powinno być tak, że każdy decyduje w imieniu dziecka i swoim, zgodnie z własnym światopoglądem" – podkreśliła w tym samym wywiadzie.

Religia w szkołach. Decyzja Trybunału Konstytucyjnego

Przypomnijmy, że biskupi skierowali petycję do Sądu Najwyższego w sprawie rozporządzenia MEN o łączeniu lekcji religii. Trybunał Konstytucyjny przychylił się do wniosku pierwszego prezesa Sądu Najwyższego i wydał w czwartek postanowienie zabezpieczające, zawieszając stosowanie rozporządzenia w sprawie warunków organizowania katechezy.

Prezes SN Małgorzata Manowska uważa, że doszło do złamania ustawy zasadniczej, bo nie osiągnięto porozumienia ze związkami wyznaniowymi. Za wątpliwą uważa też możliwość realizacji podstawy programowej w tych warunkach.

Czytaj też:
Była twarz TVP w nowej roli. "Błagam, zmieńcie ją"
Czytaj też:
Znana dziennikarka wróci do telewizji? "Spełniam marzenie życia"

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: Plejada.pl